- Podczas letniego okna transferowego trudno jest wzmocnić się polskim zespołem. Dlaczego? Potrzebują jakościowych piłkarzy, do walki w Europie, ale taki zawodnik tak szybko nie chce jeszcze podejmować decyzji - tłumaczył 32-letni Portugalczyk. - Jedną ze strategii, bo jest ich wiele, jest podpisanie umów z takimi piłkarzami zimą, kiedy masz jeszcze pół roku grania przed sobą, myśląc o tym, co będzie latem. Nie zawsze jest to jednak możliwe - dodał. Afonso Sousa mógł grać w Rakowie, a nie w Lechu Feio zdradził także, że Afonso Sousa, który został zawodnikiem Lecha Poznań, był także w kręgu zainteresowania Rakowa. Na razie młody Portugalczyk raczej zawodzi, ale jego rodak go broni. - Ja uważam, że to dobry transfer Lecha, ale kilka rzeczy. To jest piłkarz, który nigdy wcześniej nie był zagranicą. To jest co prawda wychowanek FC Porto, jednak w lidze portugalskiej występował na razie w najsłabszym zespole. To jest piłkarz, który pod względem fizyczności musi się zaadaptować do polskiej ligi. To jest piłkarz, który musi się poprawić w aspekcie komunikacyjnym - angielski, nie wspominając o polskim - tłumaczył były asystent Papszuna.