Po trzech remisach od początku sezonu, tym razem "Kolejorz" sięgnął po trzy punkty. Mecz w Poznaniu rozstrzygnął się tuż przed przerwą, kiedy w 39. i 44. minucie gospodarze zdobyli dwa gole. Drugą bramkę uzyskał Vojo Ubiparib. To jego trzecie ligowe trafienie w sezonie, przed którym uchodził w Poznaniu za zbędnego i klub chciał się go pozbyć. Serb został w klubie tylko z powodu braku chętnych i plagi kontuzji w zespole. Pierwsze w sezonie zwycięstwo powinno rozwiać czarne chmury znad głowy trenera Mariusza Rumaka, które zebrały się po odpadnięciu z europejskich pucharów. Innym skutkiem meczu z Żagirisem Wilno (2-1) była zamknięta trybuna, którą tradycyjnie zajmują najbardziej zagorzali fani poznańskiej drużyny. W sobotę taką decyzję podjął wojewoda wielkopolski Piotr Florek, co było reakcją na wywieszenie przez kibiców w czwartek transparentu o antylitewskim charakterze. Mimo niezbyt atrakcyjnego przeciwnika, na trybunach zasiadło blisko 25 tysięcy kibiców. Tak liczna widownia to zasługa "promocji" zafundowanej przez klub. Mecz można było obejrzeć za złotówkę, co też stanowiło formę przeprosin za słabą ostatnio grę zespołu. Korona, prowadzona po raz pierwszy przez Sławomira Grzesika, który zastąpił zwolnionego w poniedziałek Leszka Ojrzyńskiego, spadła na ostatnią pozycję w tabeli. W przypadku Śląska świetna postawa w Lidze Europejskiej nie ma przełożenia na wyniki osiągane w Ekstraklasie. W niedzielę wrocławianie w ostatniej chwili uratowali punkt w wyjazdowym spotkaniu z Pogonią Szczecin. Jeszcze kwadrans przed końcem gospodarze prowadzili 2-0, a skończyło się 2-2. Zespół trenera Stanislava Levy'ego, wciąż bez zwycięstwa, ma trzy punkty i jest 12. w tabeli. W 4. kolejce pierwsze punkty w sezonie straciła inna drużyna występująca na międzynarodowej arenie - Legia Warszawa. Dotychczasowy lider i obrońca tytułu przegrał w Chorzowie z Ruchem 1-2. Legioniści już po 29 minutach i golach Grzegorza Kuświka oraz Łukasza Surmy przegrywali 0-2. Tuż po przerwie straty swoją 95. bramką w Ekstraklasie zmniejszył Marek Saganowski, ale gościom - mimo kilku okazji - nie udało się zmienić niekorzystnego wyniku. Porażka kosztowała drużynę trenera Jana Urbana stratę pozycji lidera. Nowym został Górnik, który wygrał w Łodzi z Widzewem 3-0. Pierwszą bramkę uzyskał będący w świetnej dyspozycji były widzewiak Prejuce Nakoulma. Gol na 0-2 może kandydować do miana "wpadki sezonu". Obrońca Widzewa Thomas Phibel tak niefortunnie podał do bramkarza Macieja Mielcarza, że... piłka zatrzymała się w siatce. Po przerwie rezultat ustalił Mateusz Zachara. To pierwsza od dziewięciu lat porażka Widzewa z zabrzanami w Łodzi. Górnik ma 10 pkt i o jeden wyprzedza Legią oraz o dwa Lechię Gdańsk, która odniosła drugie zwycięstwo z rzędu. Po 2-0 nad Jagiellonią Białystok, tym razem piłkarze trenera Michała Probierza pokonali - także u siebie - Cracovię 3-1. Ozdobą spotkania była akcja, po której Paweł Buzała w 84. minucie ustalił wynik. Wcześniej rozegrał efektownie piłkę z Japończykiem Daisuke Matsui. W piątkowych meczach zanotowano dwa remisy. W Bielsku-Białej Podbeskidzie i Zagłębie Lubin nie strzeliły gola (oba zespoły nie wygrały jeszcze meczu w tym sezonie), a Wisła Kraków zremisowała u siebie z Jagiellonią 1-1. "Biała Gwiazda" prowadziła od 78. minuty po golu Patryka Małeckiego, ale w ostatnich sekundach wyrównał rezerwowy Albańczyk Bekim Balaj. To jego trzecie trafienie w sezonie. Wisła bez porażki, a po trzech remisach, jest siódma w tabeli. Kolejkę zakończy poniedziałkowa konfrontacja Piasta Gliwice z Zawiszą Bydgoszcz. Za tydzień Ekstraklasa pauzuje, a na krajowych boiskach dominować będą rozgrywki Pucharu Polski. T-Mobile Ekstraklasa - wyniki, terminarz i tabela