Legia z Zagłębiem po raz ostatni przegrała 18 września 2010 roku. Jej dodatkowym atutem będzie obecność na ławce trenerskiej Jana Urbana, który jeszcze niedawno prowadził ekipę z Lubina. Na Łazienkowskiej każdy inny rezultat poza wygraną gospodarzy będzie uznany za sensację, mimo że w rundzie jesiennej z Zagłębiem Legii grało się bardzo ciężko. "Mieliśmy wiele szczęścia, że nie przegraliśmy tamtego meczu, ale jednocześnie nie wracałbym tak daleko w przeszłość. Teraz prezentujemy całkiem inny futbol" - powiedział Urban. Warszawiacy na wiosnę przegrali tylko jedno spotkanie - pierwsze z Koroną Kielce (2-3). Szkoleniowiec ma bardzo szeroką kadrę i nawet kontuzje poszczególnych zawodników nie powinny spędzać mu snu z powiek. Zagłębie z kolei jest w bezpiecznej strefie w tabeli i nie musi martwić się o punkty. Gonić Legię próbuje Lech. Poznaniacy mają cztery punkty straty i... widmo porażki przed sobą. Od pół roku nie potrafią bowiem wygrać na własnym stadionie, a Lechia nie jest łatwym przeciwnikiem. Zespół z Gdańska po zdobyciu trzech punktów mógłby znacznie przesunąć się w tabeli, a jego marzenia o wywalczeniu miejsca na podium stałyby się realne. Lech natomiast na Bułgarskiej po raz ostatni wygrał 6 października i w końcu chce odczarować własny stadion, a Lechia wydaje się być dobrym do tego zespołem. Drużyna z Pomorza jeszcze ani razu, odkąd gra w ekstraklasie, nie potrafiła zdobyć nawet punktu w Poznaniu. "Żadne czary nie pomogą, nie zamierzamy korzystać z usług wróżek i wróżbitów. Musimy stworzyć sytuacje na boisku i je wykorzystać. Jesteśmy zirytowani tym, że nie wygrywamy u siebie. Gdybyśmy zdobyli tylko sześć punktów więcej, a to było jak najbardziej do zrobienia, dziś bylibyśmy liderem. Mamy świadomość, że każda passa kiedyś się skończy, zarówno ta nasza wyjazdowa, jak i ta niemoc u siebie" - powiedział trener Lecha Mariusz Rumak. Ciekawe spotkanie może być również we Wrocławiu. W sobotę piąty w tabeli Śląsk podejmie trzeci Górnik Zabrze. Dzielą ich dwa punkty, a dolnośląski zespół, jeśli jeszcze marzy o obronie tytułu, nie może pozwolić sobie na żadną przegraną. Ostatnio jednak nie radzi sobie najlepiej. W 20. kolejce uległ sensacyjnie 0-1 przedostatniemu w tabeli PGE GKS Bełchatów. Wcześniej z kolei trzykrotnie remisował. Górnik natomiast w meczu z Widzewem Łódź (3-1) przerwał serię trzech porażek z rzędu i liczy na to, że najgorsze ma już za sobą. Na to samo ma nadzieję Polonia Warszawa, która mimo kłopotów finansowych nadal utrzymuje się wysoko w tabeli. Jej czwarte miejsce jest jednak poważnie zagrożone. "Czarne Koszule" przegrały trzy ostatnie spotkania i jeśli chcą nadal mieć kontakt z czołówką, muszą zdobyć punkty w wyjazdowym meczu z Widzewem. Łodzianie też marzą o zakończeniu fatalnej serii. Po raz ostatni z wygranej cieszyli się 1 grudnia, kiedy pokonali Koronę Kielce 1-0. Są na dwunastym miejscu w tabeli, ale tuż za nimi znajduje się Pogoń Szczecin z nowym trenerem Dariuszem Wdowczykiem i Ruch Chorzów, który teraz zmierzy się z ostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pogoń z kolei rywalizować będzie z Jagiellonią Białystok. Podlaska ekipa ma bezpieczną wydawać by się mogło dziesiątą lokatę, ale i Tomasza Frankowskiego w składzie, który ostatnio znowu jest bardzo skuteczny. W ostatnim meczu z Piastem Gliwice zdobył swoją 167. bramkę w ekstraklasie i ma chrapkę na więcej. W pozostałych spotkaniach 21. kolejki Korona Kielce powalczy z GKS-em Bełchatów, a Wisła Kraków zmierzy się z Piastem Gliwice. Program 21. kolejki ekstraklasy piłkarskiej: 5 kwietnia, piątek Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 18.00) Lech Poznań - Lechia Gdańsk (20.45) 6 kwietnia, sobota Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin (13.30) Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze (15.45) Legia Warszawa - Zagłębie Lubin (18.00) 7 kwietnia, niedziela Korona Kielce - GKS Bełchatów (14.30) Wisła Kraków - Piast Gliwice (17.15) 8 kwietnia, poniedziałek Widzew Łódź - Polonia Warszawa (18.30)