Bełchatowianie nie przegrali pięciu ostatnich meczów w lidze, a niedzielne zwycięstwo było czwartym z kolei. Dobra forma pozwoliła im opuścić ostatnie miejsce w tabeli i zbliżyć się do 14. Pogoni Szczecin na trzy punkty. Mimo problemów z zestawieniem defensywy, w której na bokach musieli zagrać nowicjusze, drużyna z Bełchatowa pokonała lubinian 3-2, choć po niespełna dwóch minutach gry to goście byli na prowadzeniu - wynik otworzył Arkadiusz Woźniak. Niedługo potem dwa razy trafili gospodarze - z rzutu karnego nie pomylił się Mateusz Mak, a po chwili na 2-1 podwyższył uderzeniem głową Szymon Sawala. Przed przerwą wyrównał Czech Michal Papadopulos, a w drugiej połowie wynik spotkania ustalił Łukasz Madej. Znacznie bardziej jednostronny był mecz w Kielcach, gdzie Korona pokonała Jagiellonię aż 5-0. Festiwal strzelecki rozpoczął już w trzeciej minucie Paweł Golański, który pół godziny później wykorzystał także rzut karny. Dla gospodarzy trafiali także: Artur Lenartowski, Michał Janota i Słowak Pavol Stano. To czwarta kolejna porażka podopiecznych Tomasza Hajty. W tych meczach nie zdobyli ani jednej bramki, a stracili 12. Goście od 31. minuty grali w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za faul na Macieju Korzymie obejrzał bramkarz Jakub Słowik, a napastnik gospodarzy został zniesiony z boiska na noszach i odwieziony do szpitala. W drugiej połowie powrócił jednak na ławkę rezerwowych z bandażem na nodze. W sobotę ważny krok w stronę mistrzostwa zrobili piłkarze Legii Warszawa. Stołeczni wygrali 1-0 z Lechem Poznań - jedynym zespołem, który ma jeszcze szansę wyprzedzić ich w tabeli. "Kolejorz" na trzy kolejki przed końcem ma już pięć punktów straty do lidera. Była to pierwsza przegrana poznańskiej drużyny po serii siedmiu kolejnych zwycięstw. Straciła także pierwszego gola w tym roku na wyjeździe - w 86. minucie rzut karny po faulu na Jakubie Koseckim wykorzystał Chorwat Ivica Vrdoljak. O trzecie miejsce trwa walka między Piastem i Śląskiem. Gliwiczanie w sobotę pokonali Podbeskidzie 2-1 na boisku rywala. Ostatni w tabeli "Górale" ponieśli drugą z rzędu porażkę w takich rozmiarach (tydzień wcześniej z Polonią Warszawa), choć znów prowadzili do przerwy 1-0. W 41. minucie bramkę dla drużyny Czesława Michniewicza zdobył Robert Demjan (13. trafienie w sezonie), ale w drugiej połowie Piast odwrócił losy rywalizacji. Wyrównał po samobójczym golu Bartłomieja Koniecznego, a trzy punkty gościom zapewnił po efektownej akcji były napastnik Korony i Widzewa Marcin Robak. W tabeli trzeci Piast ma 44 punkty, o jeden więcej niż Śląsk. Wrocławianie już w piątek pokonali u siebie Wisłę Kraków 3-0, odnosząc trzecie zwycięstwo nad tym zespołem w ostatnich tygodniach (dwa razy w półfinale Pucharu Polski). Tym razem dwie bramki dla ubiegłorocznych mistrzów kraju zdobył Łukasz Gikiewicz, a jedną Sylwester Patejuk. W Zabrzu Górnik przegrał ze stołeczną Polonią aż 0-4 po dwóch golach Daniela Gołębiewskiego oraz trafieniach Miłosza Przybeckiego i Jacka Kiełba. Zabrzanie stworzyli wiele dogodnych sytuacji, ale - w przeciwieństwie do rywali - brakowało im skuteczności. W drugiej połowie, jak pokazały telewizyjne powtórki, sędzia mógł dwukrotnie podyktować dla gospodarzy rzut karny. Podopieczni Adama Nawałki, będący rewelacją rundy jesiennej, ponieśli już ósmą w tym roku porażkę. Z kolei dla warszawskiego zespołu to drugie z rzędu zwycięstwo, oznaczające awans - właśnie kosztem Górnika - na piąte miejsce w tabeli. Oba zespoły mają po 40 punktów. W piątkowym spotkaniu, inaugurującym 27. kolejkę, Ruch Chorzów niespodziewanie przegrał u siebie ze słabo spisującą się wiosną Pogonią Szczecin 2-3. Dzięki temu wynikowi "Portowcy" zrównali się w tabeli z zespołem Jacka Zielińskiego - oba mają po 29 punktów i wyprzedzają PGE GKS o trzy, a Podbeskidzie o sześć. W poniedziałek na zakończenie kolejki Widzew Łódź zagra u siebie z Lechią Gdańsk. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy