Prowadzona przez byłego selekcjonera kadry Franciszka Smudę Wisła rozegrała bardzo dobre spotkanie. Od pierwszych minut przeważała i było jedynie kwestią czasu, gdy zaczną padać bramki. Obie widzowie zobaczyli w pierwszej połowie. Najpierw z rzutu karnego trafił Paweł Brożek, później Łukasz Garguła. Zwycięstwo "Białej Gwiazdy" oznacza, że awansowała ona na czwarte miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów - dziewięć - co trzecia Legia. Lech z kolei jest jedenasty (6 pkt). Mimo wszystko Smuda pozostaje krytyczny. "Nadal gramy daleko od ideału. Musimy jeszcze poczekać na dobrą piłkę w naszym wykonaniu" - ocenił. Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo odnotowali piłkarze Śląska Wrocław. W niedzielę okazali się lepsi od Widzewa Łódź 3-1. Na pocieszenie dla kibiców Widzewa swoją piątą bramkę w tym sezonie zdobył Eduard Visniakovs. Łotysz jest liderem klasyfikacji strzelców. Dzień wcześniej drugą porażkę z rzędu zanotowała Legia (dwa tygodnie temu przegrała z Ruchem Chorzów 1-2). Trener Jan Urban, obawiając się kontuzji podstawowych zawodników przed wtorkowym rewanżem ze Steauą Bukareszt w 4. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, wystawił całkowicie inną drużynę. Pozostał jedynie na bramce Duszan Kuciak. Mistrzowie Polski, mimo że przeważali w całym spotkaniu, nie potrafili strzelić gola. Udało się to za to Pawłowi Buzale, który poprowadził Lechię Gdańsk do zwycięstwa 1-0. Dzięki trzem punktom przewodzą wraz z Górnikiem Zabrze tabeli. Pierwszy w tym sezonie mecz u siebie rozegrała Jagiellonia Białystok, która podejmowała Pogoń Szczecin. Choć ponad sześć tysięcy widzów zgromadzonych na częściowo otwartym nowym obiekcie na brak emocji nie mogło narzekać, to z wyniku z pewnością nie byli zadowoleni. Do przerwy "Portowcy" prowadzili 2-0. Na listę strzelców wpisali się Takuya Murayama i Takafumi Akahoshi. Gospodarze zdołali co prawda doprowadzić do wyrównania, ale i tak zeszli z boiska pokonani. Pogoń wygrała 3-2 dzięki samobójczemu trafieniu Michała Pazdana w 83. minucie. W Bydgoszczy o pierwsze zwycięstwo w sezonie grały zespoły Zawiszy i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania gospodarze prowadzili 2-0 (gole Jakuba Wójcickiego i Bernardo Vasconcelosa), ale nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Marek Sokołowski, a w 88. minucie z rzutu karnego wyrównał Marcin Wodecki. W piątek remisem 2-2 zakończyły się 99. Wielkie Derby Śląska Górnik Zabrze - Ruch Chorzów. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale w doliczonym przez sędziego czasie gry trzech punktów zabrzan pozbawił Maciej Jankowski. Tego samego dnia Cracovia dzięki bramce Marcina Budzińskiego w 72. minucie pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin 1-0. Na zakończenie 5. kolejki Korona Kielce podejmie w poniedziałek Piasta Gliwice.Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy