- Takie były także wcześniejsze ustalenia - komentuje na stronie internetowej Wisły, klubowy lekarz Jerzy Zając. - W przypadku Mirka diagnozę ustaliliśmy na podstawie badania klinicznego - mówi wiślacki medyk. - Wykonano USG, dziś przeprowadzimy kontrolnie jeszcze jedno takie badanie. Diagnoza brzmi: uszkodzenie mięśni prostych i mięśni skośnych brzucha. To rozpoznanie zostało potwierdzone przez lekarza kadry. Ja szczerze mówiąc nie miałem żadnych wątpliwości, że tak będzie, bo wcześniej już na ten temat rozmawialiśmy. Mirek będzie przechodził w klubie zabiegi, od ćwiczeń odstępujemy. Dajemy mu bezwzględny spokój. "Szymek" będzie teraz przechodził zabiegi przy użyciu specjalnego aparatu. - Dzisiejsze USG da nam odpowiedź czy konieczny będzie rezonans magnetyczny. Po wnikliwej analizie badań podejmiemy decyzję co do dalszej rehabilitacji Mirka - stwierdził Jerzy Zając. Maciej Żurawski także szybko wyjechał z Warszawy do Poznania. - W przypadku "Żurawia" mamy do czynienia ze starym urazem mięśnia brzuchatego łydki. Szczególnie przy większej intensywności ćwiczeń te dolegliwości mogą się powtarzać. Akurat tak się stało, że przypadło to na zgrupowanie kadry przed meczem z Węgrami. W piątek zrobiliśmy kontrolne USG, które potwierdziło stare, zbliznowaciałe naderwanie mięśnia. Teraz Maciek ma odpoczywać, kiedy przyjdzie czas rozpoczniemy odpowiednie zabiegi - kończy doktor Jerzy Zając.