O powrocie części publiczności na stadiony poinformowano podczas środowej konferencji prasowej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Od 15 maja kibice będą mogli wrócić na obiekty sportowe na świeżym powietrzu, na razie przy wypełnieniu trybun maksymalnie w 25 procentach. To ważna informacja przede wszystkim dla sympatyków piłki nożnej oraz żużla. Rozgrywki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy kończą się 16 maja, co oznacza, że kibice będą mogli zobaczyć - przy 25-procentowym zapełnieniu trybun - spotkania 30. kolejki. W ostatnich miesiącach, z powodu pandemii koronawirusa, stadiony pozostawały puste. "Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że ostatnia kolejka odbędzie się przy częściowym udziale kibiców na stadionach. Mamy przygotowane i wdrożone odpowiednie protokoły sanitarne, które doskonale sprawdziły się w zeszłym roku przy wpuszczaniu fanów na trybuny" - przekazał PAP prezes Animucki. "Ekstraklasa od początku pandemii ściśle współpracuje z administracją państwową oraz organami sanitarnymi. Naszym priorytetem jest zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa i tak będzie również teraz" - zapewnił. Na otwarciu stadionów skorzystają też niższe klasy piłkarskie - na przykład Fortuna 1. Liga (czyli zaplecze ekstraklasy) kończy sezon dopiero 13 czerwca, a następnie odbędą się mecze barażowe o awans do ekstraklasy. Z kolei na 26 maja zaplanowano w Gdańsku finał Ligi Europy UEFA. Częściowe otwarcie stadionów jest także ważną informacją dla kibiców żużla. W tej dyscyplinie ruszyły już rozgrywki w dwóch najwyższych klasach, a na początku maja na tor wyjadą zawodnicy 2. ligi (trzeci poziom). "Na te informacje czekano długo. (...) Od 15 maja na trybunach będzie możliwe przyjęcie do 25 procent publiczności, w tym także na mecze PGE Ekstraligi" - przypomniano na stronie tej ligi, nazywanej najsilniejszą żużlową na świecie. bia/ krys/