Podopieczni Dariusza Wdowczyka przerwali w ten sposób serię dwóch ligowych meczów bez zwycięstwa. Pogoń przegrała natomiast po raz pierwszy w ostatnich trzech spotkaniach. Kibice "Portowców", którzy licznie stawili się na stadionie przy ulicy Twardowskiego, liczyli na trzecią ligową wygraną z rzędu swoich ulubieńców, ale srogo się zawiedli. Samo spotkanie nie zachwyciło - typowa ligowa walka o punkty. Zwycięsko wyszli z niej piłkarze ze stolicy, którzy decydującą akcję przeprowadzili w 52. minucie. Z prawej strony dośrodkował Roger Guerreiro, a zupełnie niepilnowany Sebastian Szałachowski z kilku metrów strzałem głową pokonał Radosława Majdana. W doliczonym czasie gry golkiper "Portowców" uratował swoją drużynę przed stratą drugiej bramki, wygrywając pojedynek sam na sam z Szałachowskim. Pogoń miała więcej sytuacji w pierwszej połowie. Z dystansu strzelali: Edi Andradina, Michał Łabędzki oraz Anderson Pedro. Gospodarze trafili nawet do siatki, ale arbiter słusznie odgwizdał pozycję spaloną Lilo. Zobacz WYNIKI i OPISY meczów 10. kolejki oraz TABELĘ Orange Ekstraklasy