Potwierdziły się doniesienia Interii, które ujawniały plany dotyczące "odmrażania" stadionów. Na środowej konferencji premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosili, że w związku z poprawieniem się sytuacji epidemiologicznej w kraju od 15 maja zostaną otwarte trybuny obiektów sportowych. A to oznacza, że za trzy tygodnie kibice obejrzą 30. kolejkę Ekstraklasy, a także inne mecze piłki czy żużla. Rząd otwiera hale i baseny Chociaż pandemia koronawirusa wciąż daje się wszystkim we znaki, to coraz więcej dziedzin życia wraca do normalności - przynajmniej częściowej. Na poluzowanie obostrzeń wpływa akcja szczepień, która w ostatnim czasie mocno przyspieszyła. Na poprawie sytuacji skorzystał także sport. Jak poinformowano w środę, zwiększony zostanie limit osób, które mogą uprawiać sport na świeżym powietrzu - z 25 do 50. Zmiana dotyczy także obiektów zamkniętych, m.in. hal czy basenów. Korzystać z nich już od 1 maja będą mogły dzieci oraz młodzież (do 50 procent pojemności obiektów). Otwarcie przed ostatnią kolejką Ekstraklasy Zgodnie z informacjami, jakie Interia przekazała w środę rano, "odmrożone" zostaną także stadiony. Na konferencji premier oraz minister zdrowia ogłosili, że kibice na trybuny będą mogli wrócić od 15 maja. Przez długi czas wydawało się, że stadiony zostaną otwarte dopiero 21 maja, a więc po zakończeniu trwającego sezonu PKO BP Ekstraklasy, ale najważniejsze decyzje zapadły we wtorek. Po analizach Ministerstwa Zdrowia oraz Rady Medycznej postanowiono, że datą graniczną będzie 15 maj. - Kolejny krok wykonamy 15 maja (...) Ponieważ dajemy możliwość funkcjonowania na świeżym powietrzu bez maseczek (...) obiekty będą miały możliwości przywrócenia 25 procent publiczności. To bardzo dobra informacja dla kibiców - powiedział Niedzielski. Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM Sprawdź teraz! Na trybuny zostanie wpuszczona więc liczba kibiców równa 25 procentom pojemności obiektu. Oznacza to, że na przykład na stadion Lecha Poznań dopuszczonych zostanie ponad 10 tys. kibiców, Legii Warszawa - 8 tys. fanów, a Jagiellonii Białystok - ok. 5,5 tys. Sebastian Staszewski, Interia