- Chyba za wcześnie uwierzyliśmy w to, że spokojnie ten mecz wygramy. Teraz wiemy, że takie podejście było złudne i winę za stratę dwóch punktów bierzemy na siebie - tak na gorąco po meczu ocenił postawę Legii jej kapitan. - Remis jest sprawiedliwym wynikiem, choć w drugiej połowie Amica stworzyła sobie wiele sytuacji do zdobycia gola, jednak po pierwszej części powinniśmy prowadzić dwiema, a nie jedną bramką. Ja wiem, że niektórzy dziennikarze chętnie wystawiliby do składu samych nowych piłkarzy, bo my się im już znudziliśmy. W dwóch wyjazdowych meczach, na bardzo ciężkim terenie zdobyliśmy 4 punkty. Nie widzę powodów do paniki - dodał wyraźnie zdenerwowany Surma. - W drugiej części gry ciężko nam się biegało, nie nadążaliśmy za szybkimi akcjami gospodarzy. Nie wiem czemu, ale fizycznie nie prezentowaliśmy się tak, jak powinniśmy - kontynuował Łukasz. - Teraz czeka nas wyjazdowy mecz w Pucharze UEFA. Wiemy, że nasza dyspozycja pozostawia wiele do życzenia i nie możemy zlekceważyć rywala. Wyjdziemy na to czwartkowe spotkanie w pełni skoncentrowani by osiągnąć jak najlepszy wynik - zakończył Łukasz Surma.