Wychowanek krakowskiej Wisły nie obawiał się utraty kapitańskiej opaski, gdy do kadry Legii powrócił Cezary Kucharski. "Nie zamierzam być kapitanem za wszelką cenę. Kiedy za pierwszym razem funkcję tę przydzielił mi Dariusz Kubicki może i nie czułem się najlepiej, gdyż w drużynie były takie tuzy jak moi obecni trenerzy - Marek Jóźwiak i Jacek Zieliński, ale kiedy później wybrano mnie już po głosowaniu w drużynie, uwierzyłem, że mam zaufanie kolegów i spełniam się w tej roli. A łatwo nie jest, bo opaska jest ciężka" - wyjaśnił Surma, który nie narzeka na brak zajęć podczas zgrupowań Legii. "Dostajemy solidnie w kość, a kolejne dwa obozy będą jeszcze cięższe. Będzie to praca innego rodzaju, bo już częściej z piłkami, ale wtedy dojdą takie aspekty, jak ambicja, chęć pokazania się trenerowi w sparingach" - dodał Łukasz Surma.