Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła Najwyższa Izba Kontroli. Planowany na 11 lutego 2012 r. mecz Legia Warszawa - Wisła Kraków o piłkarski Superpuchar miał być pierwszą sportową imprezą na Stadionie Narodowym. Nie doszło do niego ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa na stadionie. Problemem nie do pokonania okazało się to, że Stadion Narodowy nie był przygotowany do pojedynków pomiędzy klubami, mających zwaśnionych ze sobą kibiców. "Kto wybrał drużyny do tego meczu?" - pytała poirytowana ówczesna minister sportu Joanna Mucha podczas spotkania w sprawie organizacji spotkania. Nie wiedziała, że mecz o Superpuchar rozgrywany jest pomiędzy mistrzem kraju a zdobywcą Pucharu Polski z poprzedniego sezonu. Komendanci policji i straży pożarnej stwierdzali że Stadion Narodowy nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, ale... - Mimo tego umowa została podpisana - tłumaczy IAR Zbigniew Matwiej, kierownik wydziału prasowego NIK. Jak dodaje, żadna ze służb decydujących o możliwości rozegrania meczu nie wyraziła na to zgody. - Jednak dokumentacja pokazuje, że wbrew stanowisku służb porządkowych, kilka dni później tę umowę zawarto z Ekstraklasą - powiedział Zbigniew Matwiej. Jak podaje tvn24.pl, umowę podpisał szef Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler. Zbigniew Matwiej dodaje, że istnieje realne zagrożenie, że Skarb Państwa będzie musiał zapłacić na rzecz Ekstraklasy karę umowną w wysokości 1,5 miliona złotych.