Lider klasyfikacji strzelców Orange Ekstraklasy przez pięć ostatnich kolejek nie mógł trafić do siatki rywali. We wtorek we Wronkach popularny "Kiełbasa" dwukrotnie pokonał bramkarza"kuchennych". - To był już najwyższy czas, abym zaczął trafiać. Dobre boisko, dobry stadion na przełamanie. Powiedziałem chłopakom w szatni, że biorę odpowiedzialność za mecz z Amiką na siebie. Nie mogłem więc ich zawieść - tłumaczył Piechna w "Super Expressie". Strzeleckie popisy Piechny oglądał z trybun selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas. Nie wiadomo. czy napastnik Korony otrzyma powołanie na towarzyski mecz z Litwą w Bełchatowie.