Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Stal Mielec - Lech Poznań Spotkanie z Lechem Poznań było wyjątkowe dla trenera Stali Mielec Leszka Ojrzyńskiego, dla którego był to 200. mecz w roli szkoleniowca na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Gospodarze od samego początku meczu prezentowali się bardzo dobrze i szybko zdobyli optyczną przewagę. Zawodnicy z Poznania często nie mogli sobie poradzić z wysokim pressingiem Stali i w poczynania gości wkradała się niedokładność. Braki w koncentracji bez zawahania wykorzystała Stal. W 27. minucie spotkania obrońcy Lecha całkowicie zgubili w polu karnym Andreję Prokicia, który najwyżej wyskoczył do piłki zagranej przez jednego z klubowych kolegów i głową dopełnił formalności. Po bramce Stali obraz gry nie zmieniał się. Gospodarze przeważali, jednak nie potrafili zamienić tego na bramki. Druga część gry również mogła się o wiele lepiej rozpocząć dla gospodarzy. Stal była dziś bardzo mocna po stałych fragmentach gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola niemal zamienił Łukasz Zjawiński. Napastnik uderzył piłkę głową, a ta odbiła się od słupka bramki Bednarka. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij tutaj! Niewykorzystana okazja mogła się zemścić już po chwili. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do bramki nieco szczęśliwie wbił Mikael Ishak. Szczęśliwie bowiem napastnik został trafiony futbolówką po interwencji Marcina Flisa. Gol nie został jednak uznany. System VAR wykazał, że atakujący ekipy gości odbił piłkę ręką. Stal pomimo tego, że z każdą minutą coraz mocniej się broniła, to również była jeszcze w stanie zaatakować. Kilka chwil potem Prokić otrzymał kolejną dobrą piłkę z bocznej strefy boiska, lecz jego strzał pewnie obronił Filip Bednarek. Goście wrzucili na wyższy bieg dopiero w samej końcówce starcia i w 87. minucie udało im się doprowadzić do wyrównania. Po sporym zamieszaniu w polu karnym Stali piłka trafiła do Pedro Tiby. Ofensywny gracz Lecha momentalnie huknął i trafił do siatki. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Lech miał jeszcze dwie szanse na zdobycie gola. Najpierw w poprzeczkę trafił Ishak, a już w doliczonym czasie gry po uderzeniu głową słupek obił Hubert Sobol.Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcyPA