Choć przerwa na mecze reprezentacji okazała się dla polskich kibiców wyjątkowo szczęśliwa - w końcu zaliczyliśmy w jej ramach triumf nad Szwedami i awans na MŚ 2022 - to wielu z nich z utęsknieniem wyczekiwało na powrót krajowych rozgrywek. 27. kolejka PKO Ekstraklasy rozpoczęła się od potyczki Stali i Cracovii w Mielcu. Starcie to było o tyle ciekawe, że mierzyli się ze sobą dwaj sąsiedzi z tabeli - a więc teoretycznie drużyny, które przechodziły przez dotychczasowe zmagania prezentując niemalże identyczny poziom. Prze pierwszym gwizdkiem Stal miała 33 punkty i dziewiąte miejsce, Cracovia 32 pkt i dziesiątą lokatę. Stal Mielec - Cracovia. Pestka otworzył wynik świetnym strzałem po... fantastycznej asyście Rivaldinho Pierwsze minuty meczu nie przyniosły przesadnie wielu konkretnych zagrań - po stronie gości warto było jedynie wyróżnić dośrodkowanie, jakie wykonał Sergiu Hanca, z kolei wśród gospodarzy wyróżnił się Maksymilian Sitek, którego odważny rajd został szybko zakończony przez zdecydowany wślizg Virgila Ghity. Trzeba jednak przyznać, że warunki na boisku były po równo trudne dla obu stron - w Mielcu bowiem mocno sypał śnieg, pokrywając wyraźnie murawę. W 5. minucie po raz pierwszy piłkę miał w swoich rękach Primel - bez problemu wyłapał płaski strzał, jaki posłał z prawej strony boiska Rivaldinho. "Poprawił po nim" po chwili Rodin, ale bramkarz mielczan znów wykazał się dobrym refleksem. Kilka momentów później wspominany już Sitek i Hroššo zderzyli się przed polem karnym "Pasów" - po krótkiej przerwie golkiper się na szczęście podniósł i kontynuowano bez problemu grę. Wynik otworzył w 11. minucie Kamil Pestka, który został obsłużony niezwykłym podaniem przez Rivaldinho - Brazylijczyk zagrał długą piłkę "raboną", a 23-latek popisał się bardzo urodziwym strzałem zza "szesnastki" - i mieliśmy 1-0 dla "Pasów". Ta sytuacja wyraźnie uruchomiła krakowski zespół, który zaczął w kolejnych minutach mocniej naciskać swoich oponentów. Kolejne górne piłki jednak albo trafiały do Primela, albo były szybko wybijane w kierunku środka placu gry. W 19. minucie nastąpiło większe zamieszanie w polu karnym gości - Zawada oddał strzał, czy raczej podbił piłkę, ale nie był w stanie zagrozić bramce rywali. Sędzia i tak odgwizdał wówczas faul na korzyść Cracovii. Trzy minuty później znów atakowała Stal - Steczyk spróbował strzału, ale Hroššo bez mrugnięcia okiem złapał futbolówkę w "koszyczek". Był to fragment gry zdominowany wyraźnie przez "Biało-Niebieskich" - gęsta defensywa Cracovii okazała się jednak dla nich nie do przebrnięcia. W 24. minucie golkiper "Pasów" po raz kolejny w tym meczu zagrywał mocno ryzykownie - poza polem karnym wybił piłkę przy użyciu głowy, na szczęście dla swojej drużyny zrobił to skutecznie. W 28. minucie doskonale do strzału złożył się Jakub Myszor - uderzył z powietrza, trafił jednak wprost w Damiana Primela, który i tym razem nie zawiódł. Kilka prób dobitek spaliło wówczas na panewce i drużyna przyjezdna nie zdołała wówczas podwyższyć wyniku. Stal Mielec - Cracovia. Dyskusyjny karny i dobitka Hanci W 30. minucie sędzia odgwizdał jednak rzut karny na korzyść Cracovii - w obrębie "szesnastki" Cornel Rapa wykonał sprytny zwód i przewrócił się po kontakcie z Grzegorzem Tomasiewiczem, który został ukarany żółtą kartką. Decyzja arbitra była jednak dosyć dyskusyjna, bowiem powtórka pokazała, że to bardziej Rapa szukał kontaktu z rywalem, niż zawodnik Stali próbował zatrzymać przeciwnika. Sędzia pozostał niewzruszony i po krótkich dyskusjach - po których żółtym kartonikiem został ukarany także Getinger - do wykonania karnego podszedł Hanca. Piłka odbiła się od ręki Primela i... zatrzymała się na linii bramkowej. Kapitan "Pasów" jednak zdołał do niej dobiec i ostatecznie wbić ją do siatki - było 2-0. Tak jak poprzedni zdobyty gol mocno pobudził gości i znów zaczęli oni prowadzić nacisk względem rywali - w 39. minucie np. niezbyt celny strzał oddał Rodin i choć bramkarz Stali popisał się ofiarnym wyskokiem w kierunku piłki, to interwencja okazała się niepotrzebna - futbolówka tak czy inaczej przeleciała obok słupka. Primel nie miał ogółem łatwego życia - po 40 minutach był już cały w błocie i musiał nawet prosić kolegów o... przetarcie mu oczu, do których co rusz wpadały płatki śniegu. Warunki z całą pewnością go nie rozpieszczały. W 42. minucie Rivaldinho popisał się po raz kolejny świetnym, długim podaniem - tym razem posłał futbolówkę do Myszora, który uderzył jednak ponad bramką mielczan. Nim sędzia zaprosił graczy na przerwę, Getinger wykonał fantastyczne uderzenie z rzutu wolnego, ale golkiper "Pasów" odpowiedział... równie udaną interwencją. Wynik ostatecznie się nie zmienił - pomimo jeszcze kilku prób Stali - i Cracovia do szatni zeszła z dwubramkowym prowadzeniem. Stal Mielec - Cracovia. Bezskuteczna wymiana ciosów po przerwie Po zmianie stron nie doszło początkowo do większych roszad składzie - i nie odmienił się również obraz gry. Cracovia, choć grała chaotycznie, zdawała się utrzymywać inicjatywę w pierwszych minutach drugiej odsłony starcia. W 50. minucie świetnym, kilkudziesięciometrowym rajem popisał się Kamil Pestka - choć w zasadzie nie był niepokojony przez defensywę rywali, to jego strzałowi zdecydowanie brakowało celności i posłał on piłkę wyraźnie obok słupka bramki Stali. Ten sam Pestka po dwóch minutach w ostatniej chwili zdołał przeszkodzić Sitkowi w wykonaniu groźnego dośrodkowania i futbolówka została od razu przejęta przez "Pasy. Żadnej kontry nie udało się jednak w ten sposób skonstruować. Kolejne minuty nie przynosiły wielu klarownych ataków którejkolwiek ze stron. W 60. minucie Hanca "nabił" rywala i wywalczył rzut rożny. Chociaż ten stały fragment nie pomógł Cracovii w zwiększeniu prowadzenia, to goście nie ustawali w kolejnych próbach ofensywy - po około sześćdziesięciu sekundach kolejny strzał oddał Rivaldinho, ale futbolówka znów trafiła obok bramki. Nie minęła chwila i swoją szansę mieli "Biało-Niebiescy" - w prawym sektorze boiska Mateusz Żyro został sfaulowany przez Jakuba Myszora i sędzia podyktował rzut wolny. Po tym, jak piłka została wprowadzona w "szesnastkę", główkował Żyro, ale futbolówkę przejął golkiper "Pasów". Wówczas ruszyła kontra, krakowskiego klubu, która jednak zakończyła się zupełnym fiaskiem. Stal Mielec - Cracovia. Dym na stadionie. Czerwona kartka Pestki W 70. minucie - po dłuższej przerwie - oddano w końcu pierwszy wyraźniejszy strzał na bramkę. Jego autorem był Ghita, ale - będąc niemal na linii "szesnastki" - uderzył wysoko ponad bramką. Niejako w odpowiedzi Stal ruszyła ze swoim atakiem - tym razem Hroššo zanotował bardzo "elektryczną" interwencję, ale Zawada nie był w stanie dotrzeć do piłki i akcja spaliła na panewce. Tymczasem miejscowi kibice zorganizowali racowisko - dym był tak gęsty, że arbiter musiał przerwać grę na pewien czas. Nie trwało to jednak przesadnie długo i mecz był potem kontynuowany bez podobnych incydentów. Po wznowieniu jako pierwszy swoją szansę miał Hebo Rasmussen - ale jego uderzenie zostało zablokowane. Ciekawsza rzecz wydarzyła się jednak w 78. minucie - wówczas to Kamil Pestka otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Strzelec pierwszego gola został ukarany zasłużenie - wykonał "stempel" na stopie Żyry i sędzia nie mógł mieć w tej sytuacji wątpliwości. Grająca w przewadze od tego momentu Stal nieco się uruchomiła po tej sytuacji - odmienić los spotkania w kolejnych minutach próbował m.in. Getinger, ale absolutnie żadne uderzenie gospodarzy nie było w stanie zagrozić bramce ich rywali. Stal Mielec - Cracovia. Kolejny karny na zakończenie potyczki W 88. minucie Cracovia omal nie została w dziewiątkę na boisku - Siplak, który niemal od razu po wejściu na murawę otrzymał żółtą kartkę, przewrócił tuż przed "szesnastką" Maja. Sędzia jednak nie sięgnął po kartonik, natomiast wskazał oczywiście na rzut wolny. Wrzutka Domańskiego ominęła jednak wszystkich piłkarzy znajdujących się w polu karnym "Pasów". Sędzia z powodu wcześniejszej przerwy doliczył aż osiem minut. I to właśnie w tym doliczonym czasie Stal zdołała w końcu odpowiedzieć - w polu karnym Cracovii padł bowiem Flis, ciągnięty wcześniej przez Rodina za koszulkę. Arbiter po sprawdzeniu sytuacji z pomocą VAR-u pokazał Rodinowi żółtą kartkę i wskazał na wapno - wówczas, w 95. minucie, bezbłędny okazał się Domański. Ostatecznie wynik - po bardzo długim meczu - nie uległ już zmianie i trzy punkty do swojego konta dopisała Cracovia. PKO Ekstaklasa. Stal Mielec - Cracovia. Wynik meczu i składy Stal Mielec 1 - 2 Cracovia Bramki: Domański 95' - Pestka 11', Hanca 32' Stal Mielec: Primel - Flis, Matras, Żyro - Getinger, Tomasiewicz (Chorbadzhiyski 85'), Kasperkiewicz, Granlund (Domański 63') - Steczyk (Wrzesiński 71'), Zawada, Sitek (Maj 63') Cracovia: Hroššo - Pestka, Ghita, Rodin, Jablonsky, Rapa - Myszor (van Amersfoort 71'), Knap (Rakoczy 85'), Rasmussen, Hanca - Rivaldinho (Siplak 78')