W 26. kolejce Ekstraklasy Stal Mielec podejmowała Jagiellonię Białystok. Ekipa z Mielca niedawno zwolniła Adama Majewskiego i obecnie prowadzi ją Kamil Kiereś. Stal szybko wpakowała się w tarapaty. Już w 3. minucie Marc Gual mocno dograł piłkę wzdłuż bramki, a akcję z bliska zamknął niezawodny Jesus Imaz. Jagiellonia prowadziła 1-0. Później jeszcze "Jaga" mogła mieć kolejną okazję po akcji tego duetu, ale po podaniu Imaza do Guala odgwizdano off-side. Stal Mielec - Jagiellonia Białystok. Efektowny Mateusz Mak Po przerwie to Stal zyskała wiatr w żagle. Bardzo aktywny był zwłaszcza Mateusz Mak. I to on dostał w 50. minucie piłkę od Żyry, świetnie i efektownie się z nią obrócił i nic nie robiąc sobie z prób interwencji rywala dał mielczanom wyrównanie. Mak dobrze zachował się też w 59. minucie, gdy znów zatańczył z piłką w polu karnym, podał do Rauno Sappinena, a ten głową trafił w słupek. Jagiellonia odpowiedziała kolejną akcją duetu Gual - Imaz. Ten pierwszy dograł Imazowi piłkę tak, że Hiszpan był już w sytuacji stuprocentowej, mając przed sobą tylko wychodzącego z bramki Bartosza Mrozka. A jednak uderzył właśnie w golkipera gospodarzy. W 84. minucie Stal zaprezentowała kolejną niezłą akcję, ale zamykający ją Domański uderzył głową tak, że poradził sobie z tym strzałem Zlatan Alomerović. Ostatecznie dwa razy więcej strzałów oddała w tym meczu Stal, ale obie ekipy podzieliły się punktami. Stal Mielec - Jagiellonia Białystok 1-1 (0-1) 0-1 Imaz 3. 1-1 Mateusz Mak 50.