W najbliższych dniach J.W. Construction może ogłosić upadłość spółki KSP Polonia Warszawa lub odsprzedać akcje ewentualnym nabywcom. Pierwszy wariant oznacza pokrycie wszelkich roszczeń finansowych z masy upadłościowej spółki, a sportowo start drużyny w IV lidze. Druga ewentualność to możliwość gry drużyny "Czarnych Koszul" w II lidze. Ale może się tak zdarzyć, że zespół nie zostanie zgłoszony do jakichkolwiek rozgrywek. - Przez ostatnie miesiące byłem dość blisko polskiego biznesu piłkarskiego i stwierdzam, iż obowiązują w nim inne standardy etyczne i finansowe niż w normalnym świecie. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego - powiedział Józef Wojciechowski. - Są one całkowicie sprzeczne z zasadami, jakimi kieruję się od początku w swojej działalności. Dlatego podjąłem decyzję o zakończeniu wsparcia finansowego dla drużyny. Formalnie J.W. Construction pozostaje właścicielem 100 proc. akcji KSP Polonia, które firma kupiła 30 marca od następców prawnych byłego właściciela klubu Jana Ranieckiego. 30 proc. akcji znajduje się w depozycie sądowym, na skutek działań prawnych podjętych przez firmę Global Soccer Agency Ltd. Global Soccer Agency wystąpiło w maju do Sądu Arbitrażowego w Londynie o rozstrzygnięcie sporu dotyczącego rzekomych zobowiązań KSP Polonia Warszawa wobec tej firmy. Sprawa dotyczy umowy podpisanej w kwietniu 2004 roku pomiędzy GSA a zarządem KSP Polonia Warszawa. "W sporach prawnych, jakie wszczęła nikomu bliżej nieznana firma GSA, chodzi wyłącznie o pieniądze. Firma ta domaga się absurdalnych odszkodowań, mając najwyraźniej nadzieję, że bogaty sponsor i właściciel KSP Polonia, którym jest dziś J.W. Construction, jest skłonny do ugody, byle uniknąć kosztownych procesów międzynarodowych" - podało na dzisiejszej konferencji J.W. Construction. Koszty wszystkich tych procesów obciążają spółkę KSP Polonia Warszawa jako stronę sporu, a na dzień dzisiejszy spółki KSP Polonia nie stać na utrzymanie bieżącej działalności, tym bardziej na prowadzenie sporów prawnych. J.W. Construction wstrzymuje się z podejmowaniem jakichkolwiek działań wobec Polonii do czasu rozstrzygnięcia sporów prawnych pomiędzy spółką KSP Polonia i spadkobiercami Jana Ranieckiego. "Oczekujemy, że sprawę wyjaśni w pierwszej kolejności niezawisły polski sąd, a także Trybunał Arbitrażowy w Londynie" - wyjaśniono. Firma J.W. Construction nie zamierza podejmować żadnych dalszych negocjacji z GSA, zwłaszcza, że "ma szereg wątpliwości dotyczących wiarygodności instytucji, której adresu nie zna, nie posiada żadnych odpisów świadczących o tym, gdzie ta firma jest zarejestrowana, gdzie prowadzi działalność i płaci podatki, ani kto ją reprezentuje". - Obawiamy się, że przypadek GSA to tylko wierzchołek góry lodowej niejasnych powiązań biznesowych i szarej strefy towarzyszącej zawodowej piłce nożnej w Polsce. Obecność naszej firmy w takich "rozgrywkach" nie służy naszemu dobremu imieniu. Jest również sprzeczna z wyznawaną przez właściciela J.W. Construction Holding SA, pana Józefa Wojciechowskiego, filozofią działania, opartą na przestrzeganiu prawa i zasad fair play zarówno w biznesie, jak i w sporcie - mówią w J.W. Construction. Dwumiesięczną współpracę z klubem mimo wszystko oceniają jako "udane przedsięwzięcie, głównie z powodu wspaniałej postawy kibiców".