Pogoń Szczecin w swej historii nie zdobyła jeszcze żadnego trofeum, a w tym sezonie stoi przed historyczną szansą, nawet na dublet. "Duma Pomorza" aktualnie jest czwarta w tabeli PKO BP Ekstraklasy i wciąż ma całkiem niemałe szanse na tytuł, a ponadto 2 maja zagra w finale Fortuna Pucharu Polski z I-ligową Wisłą Kraków. Kamil Grosicki jest pełen optymizmu przed tymi spotkaniami, który nie do końca podziela Franciszek Smuda. Były selekcjoner z doświadczenia wie, że odważne deklaracje nie zawsze znajdują potem odzwierciedlenie w rzeczywistości. Kamil Grosicki chce jechać na finał PP jako lider. Franciszek Smuda studzi jego optymizm Reprezentant Polski, który lubi być aktywny w mediach społecznościowych, napisał 14 kwietnia, że celem jego i zespołu jest pojechać na finał Fortuna Pucharu Polski w roli lidera PKO BP Ekstraklasy. "Cel na następne 2 tygodnie żeby jako LIDER jechać na finał" - zatweetował Kamil Grosicki na portalu X (dawniej Twitter). Do tych słów na łamach "Super Expressu" odniósł się Franciszek Smuda. Były selekcjoner chciałby, aby piłkarz potwierdził swoje słowa na boisku, o co niekiedy bywa trudno. Szkoleniowiec przy okazji opowiedział anegdotę o Widzewie Łódź, który prowadził, a konkretnie o sytuacji z sezonu 1995/96, kiedy to jego zespół nie przegrał ani jednego spotkania w rundzie jesiennej, a jak się potem okazało, w całym sezonie ligowym. Historyczna szansa przed Pogonią Szczecin. To może być przełomowy rok Pogoń Szczecin w swojej historii jeszcze nigdy nie zdobyła żadnego trofeum, a w tym sezonie może zgarnąć nawet dwa. W PKO BP Ekstraklasie plasuje się na czwartym miejscu i wciąż ma realne szanse na mistrzostwo. Do liderującej Jagielloni traci pięć punktów, ale ekipa z Białegostoku w ostatnim czasie złapała lekką zadyszkę. Od tygodni trochę w kratkę prezentują się też drugi Śląsk Wrocław i trzeci Lech Poznań. "Portowcy" równą formą też nie błyszczą, dlatego muszą złapać regularność na wysokim poziomie, jeśli marzą o mistrzostwie. Być może nieco łatwiej będzie im w finale Fortuna Pucharu Polski, gdzie zmierzą się z Wisłą Kraków. "Biała Gwiazda" mocno rozczarowuje. W ostatnich pięciu spotkaniach doznała dwóch porażek, a w minionej kolejce wyszarpała remis z równie słabą Wisłą Płock. Krakowianie aktualnie zajmują dopiero siódme miejsce, które nie daje im nawet prawa do gry w barażach o PKO BP Ekstraklasę. Przed finałem na PGE Narodowym Grosicki i spółka rozegrają jeszcze dwa mecze ligowe. W sobotę 20 kwietnia podejmą u siebie 13. w tabeli Piasta Gliwice, a sześć dni później rozegrają spotkanie, które w ich przypadku możę przesądzić o mistrzostwie lub jego braku. 26 kwietnia zmierzą się bowiem z Jagiellonią Białystok i to na jej stadionie.