- Cóż ja mogę powiedzieć? Cieszę się z wygranej, to było piękne i emocjonujące spotkanie. Martwi mnie postawa mojej defensywy, bo prowadząc 3:0 winniśmy gładko wygrać. A jednak rywal odrobił straty. Na szczęście w końcówce strzeliliśmy jeszcze gola (Piotr Giza w doliczonym czasie gry - przyp. red.) dającego ostatecznie zwycięstwo - skomentował Stefan Białas, trener krakowian. W zupełne innym nastroju był szkoleniowiec poznaniaków Franciszek Smuda. - Jestem niesamowicie wściekły na arbitra, który nie uznał prawidłowej bramki "Zakiego" (Zbigniew Zakrzewski na 4:3 dla Lecha w 90. minucie! - przyp. red.). To co zrobił w tej sytuacji arbiter, to delikatnie mówiąc skandal. Inną sprawą jest, że zabrakło nam konsekwencji w grze, że zaczęliśmy znowu grać od drugiej połowy. Rywal wygrał w sobotę, bo był lepszy i pomógł mu trochę arbiter. Mówi się trudno, trzeba kolejnych punktów szukać. Maciej Borowski, Poznań Zobacz WYNIKI czwartej kolejki Orange Ekstraklasy Zobacz TABELĘ Orange Ekstraklasy