Popularny "Franz", który niegdyś nazwał warszawskiego arbitra "gałganem" i stwierdził, że "powinni go od razu do Wrocławia wywieźć i wsadzić za kratki", nie kryje satysfakcji z akcji wrocławskich funkcjonariuszy. "Może teraz ci, co mówili, że Franz zwariował, powiedzą, że Smuda jednak miał rację. To nie jest tak, że ja mu życzyłem, żeby trafił do więzienia, ale faktem jest, że wtedy zachował się w stosunku do nas jak ostatni drań" - podkreślił szkoleniowiec Lecha Poznań, który mimo wszystko rozczula się nad losem "fałszywego gwizdka". "Nawet mi go szkoda, bo święta idą i to przykra sprawa tak trafić teraz za kraty. Ale skoro sobie na to zasłużył?" - pyta retorycznie Franciszek Smuda.