"Cztery pierwsze mecze będą kluczowe. Gramy z Zagłębiem, Kolporterem Koroną i dwoma zespołami krakowskimi. Po tych spotkaniach dowiemy się, czy mamy już w Poznaniu zespół gotowy do walki o najwyższe cele, czy też rzucamy się jeszcze na zbyt głęboką wodę" - powiedział, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Szkoleniowiec nie obawia się natomiast o styl gry zespołu. "To dzięki ładnej dla oka grze przyciąga się kibiców na stadion. Jak nie będzie pięknie, tylko szczęśliwie, to w końcu to szczęście się skończy i można obudzić się z ręką w nocniku. My mamy własny styl, który będziemy prezentować zawsze. Niezależnie od wyników" - stwierdził. Smuda systematycznie buduje swój zespół. "Dokonujemy w nim tylko kosmetycznych zmian. Już zbliżamy się do końca budowy silnego zespołu. Za pół roku odpadną kolejne, już ostatnie słabe ogniwa. Wtedy dołożymy jeszcze dwa, trzy nowe i będziemy mieli gotową drużynę. Ja wyznaję zasadę ewolucji, a nie rewolucji" - powiedział.