Zapis relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin Zapis relacji z meczu Śląsk - Pogoń na żywo na urządzenia mobilne Mimo tego, że obydwie drużyny były pewne utrzymania już wcześniej, Pogoń wyszła na spotkanie we Wrocławiu zdecydowanie bardziej zmotywowana. Kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby najpierw Buksa trafił do bramki, a nie tylko w boczną siatkę, zaś chwilę potem Zwoliński wykorzystał prezent od obrony Śląska i znajdując się nieoczekiwanie sam na sam z bramkarzem, pokonał go. W pierwszych minutach goście mieli zdecydowanie więcej z gry. A przede wszystkim - bardziej chcieli. Śląsk popełniał proste błędy w rozegraniu i miał nawet problemy z wyjściem z własnej połowy. Wtedy stało się coś nieprzewidzianego. Nie wiadomo, dlaczego debiutujący w bramce Pogoni Budziłek wybiegł poza pole karne, aby powstrzymać atak Koseckiego, choć sytuacja nie była... podbramkowa, a jeszcze bardziej może dziwić siła tego ataku, wyprostowaną nogą! Była trzynasta minuta. Wymuszona zmiana w drużynie Pogoni spowodowała, że z boiska musiał zejść również Zwoliński. W bramce pojawił się Bursztyn. Przebieg meczu nie uległ jednak zmianie. Zupełnie nie było widać, że gospodarze grają z przewagą jednego zawodnika. Mimo upływu czasu, ciągle nie można było zauważyć, kto gra w osłabieniu, bo Śląsk nie potrafił wypracować sobie klarownych sytuacji. Dopiero pod koniec pierwszej połowy sytuacja zaczęła ulegać zmianie. Sygnałem była akcja Piecha, po której został on zablokowany, ale już w doliczonym czasie gry największym refleksem w zamieszaniu pod bramką Pogoni wykazał się Chrapek, strzelając gola. Wcześniej, po akcji Koseckiego Pich dwukrotnie był blokowany w znakomitej sytuacji. Tuż po przerwie gospodarze podwyższyli wynik po akcji Koseckiego i sprytnym strzale Piecha. Tym samym Śląsk stał się jedynym klubem w tym sezonie, w którym dwóch Polaków ma dwucyfrową liczbę strzelonych goli: Arkadiusz Piech (10), Marcin Robak (18). Wrocławianie zaczęli grać znacznie pewniej i kontrolować sytuację. Aktywny był Kosecki, który ładnie wypatrzył Vacka, ale ten uderzył wprost w bramkarza. Z drugiej strony Pogoń straciła trochę animuszu z pierwszej połowy, choć nie zamierzała się poddawać, o czym świadczy groźny strzał Hołoty zza pola karnego. Gospodarze nie pozwolili jednak na nic więcej. A w ostatniej akcji mieli jeszcze okazję na na podwyższenie wyniku. bezskutecznie. Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 2-0 (1-0) 1-0 Chrapek (45+2.) 2-0 Piech (49.) Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy spadkowej