Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Piast Gliwice Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Śląsk - Piast Jeszcze przed meczem trener Śląska Viteżslav Laviczka pokazał, że potrafi zaskoczyć przeciwnika. Po raz drugi z rzędu zdecydował się posadzić na ławce Erika Exposito, a miejsce w ataku zajął... Mateusz Cholewiak, grający dotychczas na lewej pomocy lub lewej obronie. W grającej na dwóch frontach drużynie Piasta nie było za to wielu zmian. W kadrze meczowej brakowało jedynie Joela Valencii, a na ławce rezerwowych znaleźli się Marcin Pietrowski i Tom Hateley. Szansę na debiut w drużynie mistrza Polski od pierwszej minuty dostał Bartosz Rymaniak. Piast mógł dobrze wejść w mecz, gdy Martin Konczkowski próbował efektownego podania do Jorge’a Feliksa. Piłka minęła linię obrony, ale Hiszpan był odrobinę zbyt wolny, by dojść do podania. Śląsk odpowiedział po kwadransie akcją Przemysława Płachety. Skrzydłowy dynamicznie wpadł między obrońców Piasta, ale niepotrzebnie (i niecelnie) uderzył, mając w polu karnym bardzo dobrze ustawionego Roberta Picha. Piast uśpił rywala, a po upływie pół godziny wyprowadził cios. Bartosz Rymaniak ograł na prawym skrzydle Płachetę i zagrał wzdłuż bramki Śląska. Piłka odbiła się od dwóch zawodników i szczęśliwie spadła pod nogi Feliksa, który z bliska skierował ją do bramki. Sędzia Paweł Raczkowski przez chwilę konsultował sytuację z wozem VAR, ale ostatecznie uznał bramkę. To już czwarty gol Feliksa w trzech ostatnich spotkaniach. Gospodarze mogli wyrównać 10 minut później, a znów w roli głównej wystąpił Płacheta. Tym razem bardzo dobrze uderzył z rzutu wolnego i Frantiszek Plach z najwyższym trudem obronił jego strzał. Mało brakowało, a Piast w doliczonym czasie pierwszej połowy podwoiłby prowadzenie. Najpierw bardzo groźny strzał głową oddał Jakub Czerwiński, jednak Matusz Putnocky był na posterunku. Chwilę później bramkarz Śląska nie miał już nic do powiedzenia, ale uderzenie Feliksa trafiło w słupek. Również na początku drugiej połowy Piast wypracował sobie dogodną okazję. Po dośrodkowaniu z prawej strony efektownie piętą uderzył Konczkowski, jednak dobra interwencja Putnocky’ego pozbawiła go pięknej bramki. Po godzinie gry na boisku pojawił się 20-letni Dominik Steczyk, zmieniając Piotra Parzyszka. Młody snajper szybko doszedł do dwóch sytuacji, z których przynajmniej jedną powinien zamienić na bramkę. Za pierwszym razem jego strzał głową był odrobinę niecelny, za drugim - wydawało się, że wszystko zrobił dobrze, przyjął sobie piłkę w polu karnym, obrócił się i strzelił, ale Putnocky obronił to uderzenie. Kwadrans przed końcem meczu w końcu na boisku zameldował się Exposito i bardzo szybko mógł wpisać się na listę strzelców. Po niepewnym wyjściu z bramki Placha oddał płaski strzał, który na linii bramkowej zatrzymał Urosz Korun. Kilka minut później nic już nie stanęło Exposito na drodze, by doprowadzić do wyrównania. Po rykoszecie w polu karnym piłka spadła pod nogi 23-letniego Hiszpana, a ten mocnym strzałem nie dał żadnych szans Plachowi! Piast nie zdążył się jeszcze otrząsnąć z szoku, jakim było utracenie prowadzenia, a otrzymał kolejny cios. Wprowadzony chwilę wcześniej Jakub Holubek popchnął w polu karnym Łukasza Brozia, a sędzia nie miał wątpliwości, że Śląskowi należy się rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i skutecznie wymierzył sprawiedliwość. 2-1 dla Śląska! Dzięki wygranej rzutem na taśmę Śląsk został liderem tabeli i na razie jako jedyny ma na koncie komplet punktów. W poniedziałek do Śląska dołączyć może Pogoń Szczecin. Broniący mistrzowskiego tytułu Piast po dwóch kolejkach nie ma na koncie żadnego zwycięstwa. Dla kibiców Piasta frustrujący musi być też fakt, że gliwiczanie po raz czwarty w tym sezonie roztrwonili prowadzenie w końcówce meczu. Wojciech Górski Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 2-1 (0-1) Bramki: 0-1 Felix (31.), 1-1 Exposito (84.), 2-1 Broź (88. - z rzutu karnego). Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Przemysław Płacheta, Wojciech Golla, Krzysztof Mączyński. Piast Gliwice: Patryk Dziczek, Dominik Steczyk. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 12 794. Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dino Stiglec - Lubambo Musonda, Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek (65. Jakub Łabojko), Robert Pich (59. Damian Gąska), Przemysław Płacheta - Mateusz Cholewiak (73. Erik Exposito). Piast Gliwice: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov - Martin Konczkowski, Jorge Felix (79. Jakub Holubek), Patryk Sokołowski, Patryk Dziczek, Gerard Badia (74. Tom Hateley) - Piotr Parzyszek (58. Dominik Steczyk). Po meczu powiedzieli: Waldemar Fornalik (trener Piasta): "Nie chcę powiedzieć, że po raz kolejny, ale znowu mieliśmy więcej sytuacji od rywali do zdobycia goli. Jeżeli się jednak nie strzela samemu, to w piłce takie rzeczy się dzieją, że traci się gole i przegrywa. Ta pierwsza trochę przypadkowa, a później karny. Przegraliśmy mecz, który nie powinniśmy przegrać. Nie chcę mówić, że to wynik obciążenia, ale to był nasz szósty mecz w ostatnim czasie. Tempo jest szalone. Szkoda, bo punkty powinny pojechać do Gliwic, a zostały we Wrocławiu". Vitezslav Laviczka (trener Śląska): "Wszyscy teraz jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. Prawda jednak jest taka, że nie szło nam w pierwszej połowie tak jak chcieliśmy. Brakowało większej aktywności. Mieliśmy jednak wiarę w siebie. Cierpieliśmy na boisku, cierpieliśmy na ławce trenerskiej, a kibice cierpieli na trybunach. Dużo wnieśli nowi zawodnicy, którzy dali dobre zmiany. W końcówce pokazaliśmy charakter, co jest dla mnie bardzo cenne. Piast to bardzo dobry zespół, ma doświadczonych zawodników i było bardzo trudno przeciwko nim grać. Ale się udało. Chciałbym jeszcze podziękować kibicom, którzy zrobili dobrą atmosferę i bardzo nam dzisiaj pomogli. Życzę Piastowi awansu w europejskich pucharach".Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy