Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy W minioną sobotę białostoczanie zremisowali na własnym boisku z Górnikiem Zabrze 2-2. W sumie w wiosennej rundzie rozgrywek mają na koncie dwa zwycięstwa, porażkę (0-1 z Cracovią w Krakowie) i właśnie remis z Górnikiem. Dwa punkty "uciekły" Jagiellonii w ostatnich minutach tego meczu, gdy wyrównał Igor Angulo. Strata tych punktów przez Jagiellonię pozwoliła Piastowi Gliwice dogonić białostoczan w tabeli; tylko punkt mniej ma od nich Lech Poznań, a dwa - Pogoń Szczecin. Do wicelidera tabeli Legii Warszawa Jagiellonia traci pięć punktów, do lidera Lechii Gdańsk - 9. Na początku tygodnia pojawiły się nawet medialne informacje o planowanej dymisji trenera Mamrota; we wtorek zdementował je prezes klubu Cezary Kulesza, zapewniając o pełnym poparciu działań szkoleniowca. Przyznał jednak, że ostatnie wyniki drużyny nie są zadowalające a przed piłkarzami ważne mecze: ligowy ze Śląskiem i pucharowy (w ćwierćfinale Pucharu Polski) z Odrą Opole. Przed wyjazdem do Wrocławia trener Mamrot przyznał, że takie porażki jak 0-4 u siebie ze Śląskiem "siedzą w głowach". "Dzisiaj jednak jest w nas złość przede wszystkim z powodu remisu z Górnikiem. Wiadomo, w jakich okolicznościach straciliśmy dwa punkty. Naszą największą motywacją jest zdobycie trzech punktów we Wrocławiu, bo mamy swoje cele, które są dla nas najważniejsze" - powiedział, cytowany w czwartek na oficjalnej stronie internetowej klubu. "Wiemy, że Śląsk jest po porażce, a na dole tabeli zrobiło się bardzo ciasno, więc rywale również będą pod presją i bardzo zmotywowani. Zawsze uważam, że lepiej grać z zespołami, które są w nieco lepszej sytuacji, ale na to nie możemy zwracać uwagi" - powiedział. Krytyków jego zespołu szkoleniowiec Jagi uspokaja. W jego ocenie, z każdym tygodniem gra białostoczan będzie wyglądała coraz lepiej. Jak dodał, niezłą już grę w meczu z Górnikiem zaciemnił błąd popełniony tuż przed końcem spotkania, stracona wtedy bramka i stracone dwa punkty. "Taka jest piłka, tym razem zabrała nam ona dwa punkty, ale gra jednak ruszyła do przodu. Wiemy, że w naszej drużynie jest trochę zmian, nawet zmiany pozycji, jak w przypadku Guilherme (nominalny dotąd lewy obrońca zagrał z Górnikiem na skrzydle - PAP). Jesus Imaz z kolei jest po kontuzji i na wszystko trzeba czasu" - dodał Mamrot. W zawodników pierwszego składu w piątkowym meczu we Wrocławiu nie zagra Marko Poletanovic, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. W tej sytuacji od początku zagra na środku pomocy najprawdopodobniej ktoś z trójki: Bartosz Kwiecień, Martin Pospisil i Martin Adamec. Początek meczu Śląsk - Jagiellonia we Wrocławiu, w piątek o godz. 20.30. Zapraszamy na tekstową relację na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne Autor: Robert Fiłończuk