Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu! Relacja dostępna także na urządzeniach mobilnych Śląsk do meczu z Jagiellonią Białystok wciąż podchodził z trenerem Janem Urbanem na ławce trenerskiej. Chociaż media w tym tygodniu zwolniły już szkoleniowca, klub oficjalnie tego nie ogłosił. Każdy kolejny mecz, to jednak dla Jana Urbana walka o pozostanie na stanowisku. Śląsk przed meczem z Jagiellonią nie mógł wygrać od trzech kolejek w lidze. Drużyna z Białegostoku miała natomiast za sobą serię trzech zwycięstw z rzędu, w tym wysoką wygraną w ostatniej kolejce z Koroną Kielce (5-1). W pierwszej połowie obie ekipy zbyt wielu groźnych okazji bramkowych nam nie zafundowały. Bardzo często oglądaliśmy festiwal niedokładnych podań, zarówno po stronie Śląska jak i Jagiellonii. Gospodarze ciekawszą akcję stworzyli sobie w 22. minucie. Arkadiusz Piech ładnie odegrał w pole karne do Marcina Robaka. Ten nie zdołał oddać strzału, ale wybita przez gości piłka znowu wróciła do Piecha. Pomocnik uderzył na bramkę, a Jagiellonię od utraty gola uratował słupek. Kilka minut później w odpowiedzi była "Jaga". Arvydas Novikovas znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywala. Posłał jednak futbolówkę tylko w boczną siatkę. Tuż przed zejściem do szatni Śląsk dwa razy bardzo groźnie dośrodkowywał. Najpierw bliski pokonania Mariusza Pawełka był Piotr Celeban, który ostatecznie posłał futbolówkę obok bramki. Zaraz po nim w podobnej sytuacji znalazł się Piech, ale też nie trafił do siatki. Ostatecznie do przerwy bramek nie oglądaliśmy. Jagiellonia na koncie nie miała ani jednego celnego strzału. Śląsk w światło bramki uderzał raz. Druga połowa znakomicie rozpoczęła się dla gospodarzy. Po świetnym odegraniu Michała Chrapka w pole karne do Piecha, pomocnik Śląska pewnym strzałem pokonał Mariusza Pawełka. Piłka przeszła między nogami bramkarza i zatrzepotała w siatce. Dla Piecha było to już czwarte trafienie w trzecim meczu z rzędu w Ekstraklasie. Jagiellonia błyskawicznie mogła doprowadzić do remisu. Po zagraniu ręką we własnym polu karnym Marcina Robaka, sędzia Daniel Stefański słusznie wskazał na "wapno". Do wykonania rzutu karnego podszedł Novikovas. Jakub Słowik nie dał się jednak pokonać i obronił strzał rywala. Piłkę dobijać jeszcze próbował Karol Świderski, ale po jego uderzeniu futbolówka odbiła się tylko od poprzeczki. Chwilę po tej sytuacji Śląsk mógł podwyższyć prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne niebezpiecznie uderzał piłkę Sito Riera. Znakomitą interwencją popisał się jednak Pawełek i wybił futbolówkę. Pod koniec spotkania to goście bardziej naciskali. Brakowało im jednak wykończenia i ostatecznie to Śląsk mógł cieszyć się z wygranej. Adrianna Kmak Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Piech (54.) Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Robert Pich - Łukasz Madej (87. Dragoljub Srnić), Michał Chrapek (82. Adrian Łyszczarz), Kamil Vacek, Sito Riera, Arkadiusz Piech - Marcin Robak. Jagiellonia Białystok: Mariusz Pawełek - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya (90. Marek Wasiluk) - Arvydas Novikovas, Piotr Wlazło, Karol Świderski (80. Piotr Tomasik), Rafał Grzyb (74. Martin Pospiszil), Fedor Czernych - Łukasz Sekulski. Sędzia: D. Stefański Widzów: 4 504 Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!