17 sierpnia Śląsk na własnym stadionie pokonał Cracovię 2-1 i był na pierwszym miejscu w tabeli. Dla wrocławian było to czwarte zwycięstwo w sezonie w pięciu meczach. W ostatni poniedziałek "Wojskowi" w Bełchatowie w spotkaniu kończącym 12. kolejkę przegrali z Rakowem Częstochowa 0-1 i nadal na koncie mają cztery wygrane. Po dwóch miesiącach bez zwycięstwa nie tylko stracili pozycję lidera, ale wypadli z pierwszej ósemki. Mimo niepowodzeń, pozycja trenera Vitezslava Laviczki jest mocna i zmian w sztabie szkoleniowym Śląska nie będzie. "Oczywiście trudno być zadowolonym po ostatnich wynikach, natomiast tracimy obecnie zaledwie trzy punkty do ligowego podium. To nie jest sytuacja, w której należy bić na alarm. Sztab szkoleniowy skupia się wraz zespołem na przygotowaniach do dwóch najbliższych, domowych meczów, w których - w co głęboko wierzymy - zdołamy odwrócić złą kartę" - powiedział PAP dyrektor sportowy Śląska Wrocław Dariusz Sztylka. W najbliższą niedzielę wrocławianie podejmą Arkę Gdynia, a tydzień później Wisłę Płock. Jest wielce prawdopodobne, że czeski trener będzie musiał znowu przebudowywać skład. Znowu, bo najpierw problemy zdrowotne miał Krzysztof Mączyński, później za kartki na mecz z Rakowem wypadł Wojciech Golla, a jego pierwszy następca Piotr Celeban nabawił się urazu. Ci dwaj będą mogli zagrać, ale po poniedziałkowym spotkaniu z powodu kontuzji wypadł Israel Puerto i pod dużym znakiem zapytania stoi w występ Filipa Markovica. Autor: Mariusz Wiśniewski Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy