Skorża na przedmeczową konferencję przyprowadził bliźniaków Piotra i Pawła Brożków. Ten pierwszy ma wielką szansę na zagranie od pierwszych minut w hicie rundy jesiennej, gdyż Kamil Kosowski przez kontuzję stopy nie trenował przez cały tydzień. - Lekarz robi, co może, ale to nierówna walka z czasem, a przede wszystkim Kamila z bólem. To od samego zawodnika zależy, czy wyjdzie na ten mecz - podkreślał Skorża. Jak czuje się w tej sytuacji Piotr Brożek, który w tym sezonie jest tylko rezerwowym? - Zrobię wszystko, by wywalczyć sobie stałe miejsce w pierwszym składzie. To zdecydowanie bardziej komfortowa sytuacja, niż wchodzenie z ławki - porównuje "Pietka". Choć Skorża komplementuje rywala, zarówno on, jak i jego podopieczni zainteresowani są tylko zwycięstwem w niedzielnej konfrontacji. Remis ich nie usatysfakcjonuje. - Legia jest drużyną, jak to się ostatnio określa - grającą kompaktową piłkę. Między wszystkimi formacjami jest mała przestrzeń, wszyscy się wspomagają. Nie wskazałbym jakiejś słabej strony - ocenia Maciej Skorża. Trener Wisły tonuje też hurraoptymistyczne nastroje. - Powtarzam moim piłkarzom, że nie jesteśmy nawet w połowie drogi, tylko dopiero w jednej trzeciej. Jeśli uda nam się wygrać w niedzielę, to nie będzie przesądzone, że Legia przegra z nami walkę o mistrzostwo - tłumaczy. Według szkoleniowca "Białej Gwiazdy" warszawianie wyznają podobną filozofię piłkarską, jakiej hołduje Wisła. - Legia ma nowego trenera, a to on zawsze decyduje, jak gra zespół. Legia gra ofensywnie, agresywnie, pressingiem, nawet w spotkaniach wyjazdowych. Myślę, że tak samo będzie w niedzielę - przewiduje Maciej Skorża. Trener wiślaków nie zgadza się z Urbanem, który w jednym z wywiadów miał powiedzieć, że najsłabszą formacją Wisły jest obrona. - Nie uważam tak, nawet powiem, że gdyby nie nasza obrona, to nie gralibyśmy tak skutecznie w ataku, bo nie moglibyśmy stosować tak wysokiego pressingu - podkreśla. - Niektórym się może wydawać, że nasi obrońcy często się gubią, bo jeśli gramy tak ofensywnienie, to nie unika się błędów. Skorża zna dobrze najlepszego napastnika Legii - Takesura Chinyamę. - Pracowałem z nim w Grodzisku, znam jego zalety. Groźny też jest Grzelak. W ostatnim meczu Pucharu Ekstraklasy potwierdził, że potrafi być skuteczny. Skorża uważa, że atutem Wisły będzie wypełniony stadion. - Liczę na publiczność, że nas uskrzydli i poniesie do efektownej, a zarazem efektywnej gry - powiedział. Michał Białoński, Kraków