Po hitowych zimowych transferach (Łobodziński, Matusiak i prawdopodobnie Garguła) szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" nie popada jednak w hurra-optymizm. "Nie będziemy grać super od pierwszego meczu. Potrzeba czasu. Jeśli chcemy iść do przodu musimy się wzmacniać. Dobra drużyna powinna mieć w składzie 16-18 równych i dobrych zawodników. Do tego dążymy w Krakowie. Domyślam się, że jak posadzę kadrowicza na ławie, w Polsce podniesie się wrzawa, ale w sobotę byliśmy na meczu Sevilla-Barcelona i tam to dopiero zawodnicy siedzieli na ławce rezerwowych! My konsekwentnie musimy robić swoje. Nie ma innej drogi" - podkreślił opiekun wiślaków. "Zawodnicy wiedzą, że wiosną będę chciał wprowadzić system rotacyjny i dzięki temu każdy z nich dostanie szansę. W optymistycznym wariancie mamy do rozegrania 23 spotkania w ciągu dwóch miesięcy! Tempo będzie niesamowite" - uczula swoich podopiecznych Skorża, który inspiracji do pracy szuka w literaturze. "Liczę, że wreszcie znajdę czas, by usiąść do lektury "Sztuka Zwycięstwa", którą zabrałem ze sobą. Do tej pory przeczytałem raptem dwie strony. Być może wykorzystam coś z niej w mojej pracy" - dodał Maciej Skorża.