- Chcę podkreślić, że Ekstraklasa SA jako organizator rozgrywek nie jest recenzentem podjętych decyzji. Komisja Ligi jest organem niezależnym, złożonym z siedmiu praktykujących prawników, którzy w obecnym składzie pracują ze sobą od 2016 roku. Z naszej strony zadbaliśmy, by wszelkie procedury zostały przeprowadzone sprawnie, bez niepotrzebnego przedłużania formalności. Liczymy, że finalne rozstrzygnięcia zapadną szybko - mówi Marcin Animucki, prezes Ekstraklasa SA, który dodaje, że dokończenie meczu w Gliwicach, po wtargnięciu na murawę pseudokibiców Piasta, nie było możliwe. Komisja Ligi przyznała walkower na niekorzyść Piasta, na podstawie par. 6 ust. 6 Uchwały Zarządu PZPN. KL postanowiła nałożyć karę pozbawienia klubu Górnik Zabrze trzech punktów w rozgrywkach o mistrzostwo Lotto Ekstraklasy, na bazie art. 5 § 5 i art. 14 § 2 Regulaminu, uzasadniając to "powtarzającymi się prowokacjami kibiców Górnika wobec Piasta i nieskutecznością dotychczas stosowanych sankcji". "Komisja nie chciała też promować sytuacji, gdy na skutek niezgodnych z prawem zachowań kibiców klub odnosiłby korzyść w postaci 3 punktów" - czytamy w komunikacie Ekstraklasy. Nadrzędny błąd Komisji Ligi polega jednak na tym, że odjęciem punktów ukarała klub, który nie był organizatorem meczu!- Górnik Zabrze nie może odpowiadać za zachowanie swoich kibiców na wyjeździe, bo nie ma na to wpływu. To Piast jako organizator odpowiadał za bezpieczeństwo - powiedział nam były kapitan reprezentacji Polski i legendarny napastnik Wisły Maciej Żurawski."Żuraw" zwraca uwagę na niebezpieczeństwa, jakie powoduje bezprecedensowa decyzja Komisji Ligi. - Hipotetycznie, gdyby na derbach Śląska w Gliwicach, pojawiło się 50-100 kibiców Lecha i oni by wszczęli burdy, które by doprowadziły do przerwania spotkania, to - idąc tokiem rozumowania Komisji Ligi - musielibyśmy odjąć punkty Lechowi! I tak dochodzimy do kompletnych paradoksów - podkreśla Maciej Żurawski. Laicy pewnie pukną się w głowę: "Co też na meczu Piasta z Górnikiem mieliby robić fani Lecha", ale środowiska kibicowskie mają swoje zgody i układy, obecność na meczach fanów niezwiązanych bezpośrednio z ekipą gospodarzy czy gości jest codziennością. Na ostatnim meczu Wisła Kraków - Sandecja w sektorze gości pojawiła się spora grupa pseudokibiców Cracovii, którzy zrobili olbrzymią zadymę, a rzucanymi na boisko racami kilkakrotnie przerwali spotkanie.Komisja Ligi wskazuje na fakt, że kluby muszą ponosić odpowiedzialność za zachowanie swych kibiców. Tymczasem rok temu mieliśmy przypadek Ruchu Chorzów, którego fani - wbrew zakazowi - wchodzili na większość wyjazdowych spotkań. I Ruch miał również za nich odpowiadać? Komisja Ligi upiera się jednak przy swoim i twierdzi, że dopisywanie trzech punktów Górnikowi, którego kibice mieli sprowokować fanów Piasta do burd, "jest rzeczą wypaczającą wynik sportowy uzyskiwany na boisku w przekroju całego sezonu." Wielce intrygujące były okoliczności, w jakich KL podjęła bezprecedensową decyzję. Oto były szef Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA Maciej Wandzel opublikował poniższy wpis: Komisja Ligi poszła za głosem ludu. Poszukała rozwiązania "prosportowego albo po prostu fair". Odjęła punkty Górnikowi, który nie miał nic wspólnego z organizacją przerwanego meczu.Prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, w rozmowie z nami, podkreśla: - Ten skład Komisji Ligi, a zwłaszcza pana przewodniczącego Mrowca, zaprezentował kolega Wandzel. Dodajmy jeszcze, że Maciej Wandzel, odkąd w marcu 2017 roku sprzedał udziały w Legii Warszawa, a we wrześniu 2017 r. stracił stanowisko szefa Rady Nadzorczej na korzyść Karola Klimczaka, nie pełni w polskiej piłce żadnej funkcji. Niektórzy jednak twierdzą, że nadal pociąga za sznurki. Czy na korzyść naszego futbolu? Michał Białoński Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy