W przedsezonowym wywiadzie dla Interii, Bartosz Ława, wieloletni piłkarz Pogoni Szczecin, w ten sposób mówił o 36-letnim kapitanie "Portowców", Kamilu Grosickim:- Myślę, że jest jeszcze w stanie przez dwa-trzy lata utrzymać ten poziom. Tylko się cieszyć, że wychowanek, osoba która utożsamia się z klubem chce tu być. Jeżeli w tym wieku nie stracił największego swego atutu, czyli szybkości, to już go nie straci. Dziś Ława musiał mieć satysfakcję. Jego Pogoń Szczecin zremisowała 2-2 z Zagłębiem w Lubinie, a "Grosik" miał dwie asysty i był najlepszy na boisku. W lepszych nastrojach do spotkania w Lubinie przystąpili goście z Pogoni Szczecin, którzy na inaugurację dopisali do dorobku trzy punkty. Zagłębie nie tylko przegrało w premierowym starciu 0-2 z Legią Warszawa, ale również straciło dwóch podstawowych stoperów. Michał Nalepa wyleciał z boiska z czerwoną kartką, zaś Bartosz Kopacz złamał w tym meczu palec u nogi. Zastąpili ich: Aleks Ławniczak i ledwie 18-letni Igor Orlikowski. Za ich plecami po dwuletnim pobycie w Legii Warszawa, ponownie zadebiutował w Lubinie bramkarz Dominik Hładun, który musiał skapitulować już w pierwszej groźnej akcji pod bramką Zagłębia. Kamil Grosicki w swoim niepodrabialnym stylu popędził po skrzydle, idealnie wypatrzył snajpera Efthýmisa Kouloúrisa, który potężną bombą skierował piłkę pod poprzeczką. To już trzeci gol Greka w drugim meczu sezonu 2024/25. "Portowcy" cieszyli się z prowadzenia ledwie minutę. Utalentowany Tomasz Pieńko płasko strzelił z dalszej odległości słabszą lewą nogą, wydawało się, że Valentin Cojocaru nie powinien mieć problemu ze złapaniem piłki, ale ta ostatecznie znalazła drogę do siatki. Remis 1-1, a rumuński bramkarz będzie miał spory zgryz, gdy będzie tę akcję oglądał na powtórkach - ten strzał zakończył trwającą 359 minut serię bez straty gola. Show Kamila Grosickiego w Lubinie. Zagłębie - Pogoń 2-2 Widzowie nie nudzili się, za chwilę po strzale Alex Gorgona powinno być 2-1 dla gości, ale Hładun efektownie obronił. Po stałym fragmencie gry groźnie strzelał Ławniczak, chybił ale sędzia Paweł Malec poszedł korzystać z monitora VAR. Po analizie video arbiter podyktował rzut karny, ręką zagrywał Benedikt Zech. Dawid Kurminowski, najlepszy strzelec Zagłębia w poprzednim sezonie, bezczelną "Panenką" skierował piłkę do siatki. W 40. minucie z rzutu wolnego uderzał Wahan Biczachczjan, który zwykł strzelać "z orkiestrą". Hładun końcami palców na poprzeczkę odbił strzał Ormianina. Oprócz pierwszego strzału, nowy-stary golkiper Zagłębia w ciągu pierwszych 45 minut odbił cztery groźne strzały, jego rumuński vis-a-vis nie obronił żadnego w analogicznym okresie. A potem jakby mecz się skończył. Pogoń ma jak zwykle wysokie ambicje, dlatego ze wszystkich sił dążyła do wyrównania, ale jakoś tak bez przekonania. Aż do 83. minuty, gdy znów Grosicki urwał się defensorom Zagłębia, idealnie dośrodkował, a piłkę do siatki skierował 18-latek Patryk Paryzek, ustalając wynik końcowy na remis 2-2.