Takie rozstrzygnięcia sprawiają, że przed zimową przerwą prowadząca w tabeli i broniąca tytułu "Biała Gwiazda" ma punkt przewagi nad stołecznym zespołem dowodzonym przez Dariusza Wdowczyka. Nie Paweł Brożek, nie Piotr Włodarczyk, ale zaledwie 17-letni Kamil Oziemczuk jako pierwszy wpisał się na listę strzelców w rozgrywanych awansem niedzielnych pojedynkach zamykających drugą wiosenną serię ligowych spotkań. Kibice Legii po raz pierwszy przecierali oczy ze zdumienia w 70. minucie, gdy młody napastnik Górnika Łęczna wykorzystał znakomite dośrodkowanie Popieli i w polu karnym zachował się jak rasowy snajper, nie dając szans na skuteczną interwencję Fabiańskiemu. Pięć minut przed końcem sensacja stała się faktem, kiedy po strzale z rzutu wolnego Jarosława Popieli futbolówka znów wpadła do siatki zaskoczonego bramkarza Legii. Nieoczekiwane zwycięstwo pozwoliło podopiecznym Dariusza Kubickiego opuścić strefę spadkową. Zobacz WYNIKI i OPISY spotkań 17. kolejki Orange Ekstraklasy oraz TABELĘ Zobacz SKRÓTY ze spotkań w naszym ekskluzywnym MAGAZYNIE LIGOWYM