- To moja autonomiczna decyzja. Obaj zostają zawieszeni do końca rundy - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Janusz Eksztajn, przewodniczący Zarządu Kolegium Sędziów PZPN. Adam Lyczmański z Bydgoszczy prowadził mecz Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok, który gospodarze wygrali 3-1, i który mógłby się zakończyć innym wynikiem, gdyby arbiter podyktował rzut karny dla gości po ewidentnym faulu w "szesnastce" Gordana Bunozy na Tomaszu Kupiszu. Jeszcze większą gafę Lyczmański popełnił w 81. min, uznając bramkę na 1-1 dla Wisły (strzelił ją Dudu Biton), choć Kew Jaliens sfaulował interweniującego golkipera "Jagi" - Tomasza Ptaka. Lyczmański pomylił się raz także na niekorzyść Wisły, przegapiając rzut karny, jaki się należał gospodarzom po faulu na Łukaszu Gargule. Sędzia Lyczmański popełnił już w tym sezonie poważny błąd, uznając bramkę zdobytą ręką przez obrońcę PGE/GKS-u Bełchatów Jacka Popka, w spotkaniu z Podbeskidziem, ale sędziował dalej... Wojciech Krztoń z Olsztyna popełnił błąd podczas spotkania Polonii Warszawa z Górnikiem Zabrze. Przegapił fakt, że przed zdobyciem gola na 1-1 Prejuce Nakoulma przyjął piłkę ręką. Po zakończeniu meczu o mały włos nie doszło do linczu na arbitrze, który musiał schodzić do szatni pod eskortą ochrony. - Nie chcę komentować pracy tego pana, bo dostanę później większą karę niż on za ten błąd - powiedział Łukasz Trałka ze skrzywdzonej Polonii Warszawa. - Sędzia techniczny był bez jaj, bo miał monitor przed sobą i mógł podpowiedzieć koledze, żeby się wycofał z decyzji, bo było zagranie ręką - protestował trener bramkarzy "Czarnych Koszul" Radosław Majdan, w rozmowie z "Polsatem Sport". - Próbowałem się przemieścić, by mieć jak najlepszą pozycję. Podanie było jednak na tyle długie i szybkie, że nie byłem w optymalnej pozycji i najzwyczajniej nie widziałem tego zagrania ręką - powiedział Wojciech Krztoń "Polsatowi Sport". - Mój asystent był zasłonięty przez obrońcę i też nie widział, pytałem go o to. Przykro mi, że tak się stało. W niedzielę rano widziałem powtórkę, kamera z góry pokazuje ewidentnie zagranie ręką. Z naszej pozycji tego nie było jednak widać. Zdaję sobie sprawę z tego, popełniłem błąd i przykro mi z tego powodu. Odsuwanie sędziów za kardynalne błędy, to bez wątpienia słuszne rozwiązanie. Pojawiają się jednak pytania, czy na miejsce Krztonia i Lyczmańskiego do Ekstraklasy trafią lepsi fachowcy? Skąd się oni wezmą, skoro wielu z nich, po udziale w procederze korupcyjnym (ostatnio Radosław T. i Włodzimierz B.) zniknęło z polskiej piłki z dnia na dzień? W Polsce, skutki bezrobocia dotykają niemal każdą profesję. Jeszcze długo nie będą grozić sędziom piłkarskim. Byle tylko PZPN umiejętnie ich wyławia, kierując się umiejętnościami, kwalifikacjami, a nie znajomościami, a później szkolił i - na ile to możliwe - wspierał nowinkami technicznymi!