Sędzia przerwał mecz przez transparent. Jest oświadczenie, "nie zgadzamy się"
Nie milkną echa niedzielnej potyczki Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa w ramach 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Przyjezdni wygrali w tym spotkaniu 2:1, lecz zdecydowanie więcej mówi się o arbitrze tego spotkania. W drugiej połowie kibice Jagiellonii wywiesili wulgarny transparent obrażający innego sędziego, Bartosza Frankowskiego. Paweł Raczkowski w reakcji na to przerwał spotkanie. Później na łamach telewizji Canal+ wydał specjalne oświadczenie, w którym wyjaśnił swój punkt widzenia.

Niedzielny hit 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy zapowiadał się bardzo godnie. Do Białegostoku na teren drugiej w tabeli Jagiellonii Białystok przyjechał Raków Częstochowa - zespół jeszcze do niedawna pogrążony w sporym kryzysie i zajmujący miejsce w strefie spadkowej. Podopieczni Marka Papszuna od kilku tygodni pną się w ligowej tabeli, a potyczka z "Jagą" miała być kolejnym tego przykładem. Potyczka dwóch drużyn reprezentujących Polskę w rozgrywkach Ligi Konferencji przyniosła dużo emocji, lecz jak to ostatnio bywa, nie do końca związanych z sytuacją na murawie.
Eksperci przed meczem mogli spodziewać się kolejnego świetnego występu Jonatana Brauta Brunesa. Norweg w ostatnim spotkaniu STS Pucharu Polski zanotował dublet w wygranym przez Raków 3:0 spotkaniu z Cracovią. Dość nieoczekiwanie ciężar zdobywania bramek dźwignął na swoje barki Oskar Repka. Środkowy pomocnik gości dwukrotnie zaskoczył stojącego w bramce Jagiellonii 19-letniego Miłosza Piekutowskiego, co dało "Medalikom" dwubramkowe prowadzenie.
W drugiej połowie Jagiellonia rzuciła się do odrabiania strat. Stać ich było jednak tylko na kontaktowe i finalnie honorowe trafienie Afimico Pululu. Raków ostatecznie wygrał na terenie wicelidera 2:1 i przesunął się na siódmą lokatę w ligowej tabeli. Jagiellonia pozostała na drugim miejscu, lecz ze stratą do Górnika Zabrze wynoszącą już pięć punktów.
Mecz w Białymstoku został nagle przerwany. Wszystko przez obraźliwy transparent wymierzony w sędziego poprzedniego spotkania
W 58. minucie obserwujący to spotkanie byli świadkami sytuacji, która tylko z pozoru często zdarza się na polskich boiskach. Sędziujący to spotkanie Paweł Raczkowski przerwał mecz z powodu zachowania kibiców. Nie chodziło jednak tym razem o dym pochodzący z odpalonych rac, bijatyki na trybunach czy inne gorszące wydarzenia. Gra została zatrzymana z powodu transparentu wywieszonego na sektorze kibiców gospodarzy. Transparentu bezpośrednio wymierzonego w innego polskiego arbitra, Bartosza Frankowskiego.
- Po mniej więcej godzinie współzawodnictwa prowadzący zawody arbiter Paweł Raczkowski zdecydował się przerwać mecz w związku z transparentami, jakie pojawiły się na trybunach. Wypisano na nich hasła: "Nie ma przypadków, są tylko znaki" oraz "Frankowski mecz obstawiłeś, j****y menelu Jagiellonię przekręciłeś" - tak powód przerwania spotkania relacjonował dziennikarz Interii Paweł Czechowski.
Raczkowski stanowczo zareagował na wyraz frustracji kibiców "Jagi", którzy czują się skrzywdzeni decyzjami arbitra Frankowskiego z niedawnej potyczki z Górnikiem Zabrze. Wówczas sędzia nie ukarał defensora rywala czerwoną kartką za ewidentny faul taktyczny. Raczkowski nie chciał wznowić spotkania do momentu, aż transparent nie zniknie z trybun. Po serii negocjacji ze strony piłkarzy Jagiellonii, w tym przede wszystkim jej kapitana Tarasa Romanczuka, napis znikł z widoku po około dziesięciu minutach. Całe zamieszanie spowodowało jeszcze inną, kompletnie niespotykaną w polskich realiach rzecz - do drugiej połowy doliczono aż 20 minut.
Paweł Raczkowski zabrał głos po skandalu. Jasne stanowisko sędziego
Po zakończeniu spotkania Paweł Raczkowski w programie Liga+Extra telewizji Canal+ wydał oświadczenie, w którym przekazał swój pogląd na całą sprawę.
W związku z wydarzeniami, które miały miejsce podczas meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Rakowem Częstochowa, podjąłem decyzję o opóźnieniu wznowienia gry po wywieszeniu przez kibiców gospodarzy transparentu zawierającego wulgarne i obraźliwe treści skierowane wobec sędziego Bartosza Frankowskiego. Nie zgadzamy się na mowę nienawiści, hejt ani jakiekolwiek formy wulgarnego obrażania. Takie zachowania nie mają nic wspólnego ze sportową rywalizacją i zasadami fair play, które są fundamentem futbolu
W dalszej części swojego oświadczenia Raczkowski podniósł problem, z którym często zmagają się arbitrzy pracujący w niższych klasach rozgrywkowych. "Chcę również podkreślić, że w niższych ligach sędziowie bardzo często spotykają się z agresją słowną i fizyczną, a także z groźbami oraz próbami naruszenia nietykalności cielesnej. To zjawisko jest absolutnie niedopuszczalne i wymaga stanowczej reakcji całego środowiska piłkarskiego. Są sprawy, które są nieakceptowalne i muszą spotkać się z jednoznaczną reakcją. Boisko piłkarskie powinno być miejscem sportowych emocji, a nie nienawiści. Każdy, kto uczestniczy w meczu - zarówno na murawie, jak i na trybunach - powinien pamiętać o wzajemnym szacunku. Decyzja o wstrzymaniu meczu była trudna, ale konieczna. Została podjęta w trosce o poszanowanie wartości, które powinny towarzyszyć piłce nożnej na każdym poziomie rozgrywek" - dodał Raczkowski.
Raczkowski zdecydował się również podziękować zawodnikom Jagiellonii za sprawną reakcję, która pozwoliła stosunkowo szybko wznowić spotkanie. - Chciałbym podziękować zawodnikom Jagiellonii Białystok za pełne zrozumienie sytuacji, wsparcie i skuteczne działanie, które doprowadziło do zdjęcia obraźliwych transparentów - zakończył sędzia niedzielnego spotkania.
Zobacz również:














