Szlagierowe spotkanie polskiej Ekstraklasy pomiędzy aktualnym mistrzem Polski a Legią Warszawa zaczęło się zdecydowanie lepiej dla drużyny stołecznej. Raków Częstochowa w 17. minucie tego meczu stracił gola, a zaledwie 10 minut później swojego kapitana. Boisko z powodu urazu opuścił wtedy Zoran Arsenić. Mimo problemów, Raków się nie poddał. W drugiej połowie to gospodarze byli drużyną zdecydowanie lepszą i zasłużyli na wyrównanie, które nadeszło w ostatnim kwadransie meczu. Gola na 1:1 i na wagę cennego punktu zdobył 20-letni napastnik Ante Crnac. Nie da się jednak ukryć, żeby w tym meczu obu zespołom zależało na zwycięstwie i żadna ze stron nie była zadowolona z remisu. Szwarga wypomniał błąd sędziemu. Jest przekonany, że Rakowowi należał się rzut karny Na pomeczowej konferencji Dawid Szwarga wypowiedział się ostro jak nigdy przedtem. Komentarz, o którym mowa, dotyczył pracy sędziów prowadzących to spotkanie na czele z Piotrem Lasykiem. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa miał pretensje głównie o jedną sytuację. Uważa, że w 35. minucie spotkania jego drużynie należał się rzut karny. Kapitalny gol zadecydował w meczu Barcelony. Xavi wystawił rezerwowy skład - Jestem trenerem Rakowa od 10 miesięcy. Jeszcze nigdy nie skomentowałem pracy arbitra, ale teraz jestem zmuszony to zrobić. Sytuacja z 35. minuty to oczywisty rzut karny. Na powtórce zza bramki, od strony chorągiewki, dokładnie widać, że zawodnik jest kopnięty w nogę. Nie rozumiem, dlaczego nie było to sprawdzane przez VAR, gdyż 3 - 4 sekundy później bramkarz Legii od razu wznowił grę bez zatrzymania akcji - skarżył się trener Rakowa. Po tym remisie zarówno Raków Częstochowa, jak i Legia Warszawa, mają po 46 punktów w ligowej tabeli. Wyżej klasyfikowani są jednak podopieczni Dawida Szwargi - dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich z Legią Warszawa obecnie zajmują 5. miejsce. Ich strata do lidera w tym momencie wynosi 6 punktów, ale warto podkreślić, że Jagiellonia Białystok dopiero rozegra swoje spotkanie w 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy.