Ekstraklasa - zobacz szczegóły! Madera trafił do Łodzi w wieku 19 lat. Zdolny piłkarz Miedzi Legnica kosztował około 200 tysięcy złotych, ale dla władz Widzewa nie stanowiło to problemu. Rządzący wówczas w klubie Zbigniew Boniek wróżył mu wielką karierę. Spowolniły ją jednak liczne i bardzo poważne kontuzje. Niewiele brakowało, aby Madera w Ekstraklasie w ogóle nie zadebiutowałby. Latem popadł w konflikt z Andrzejem Kretkiem i chciał odejść do Zawiszy Bydgoszcz. Szansę dostał dopiero po zmianie trenera, gdy do klubu przyszedł Czesław Michniewicz. - Madera to piłkarz z dużym potencjałem i olbrzymimi możliwościami. A do tego, świetnie gra głową - ocenia go Michniewcz. - Mówiłem ostatnio, że każdy zawodnik jest dla mnie podstawowym. Nie chcę się zagłębiać, dlaczego Madera wcześniej nie grał. Po dwóch tygodniach pracy z drużyną, uznałem, że Sebastian może nam się przydać. I chyba się nie pomyliłem, bo zagrał dobre spotkanie, choć w kilku sytuacjach mógł się zachować lepiej. Wynika to jednak z braku ogrania - dodaje. 25-letniemu defensorowi otworzyły drogę do podstawowego składu także problemy zdrowotne kolegów. Kontuzję od pewnego czasu leczy Jarosław Bieniuk, a w kadrze meczowej nie znalazł się Bruno Pinheiro. - Portugalczyk zgłosił przeziębienie i lekarz zabronił mu zagrać - tłumaczy Michniewicz. Na ławce posadził więc Ugo Ukaha, a debiutantowi Maderze dał szansę. Po niezłym meczu z Górnikiem, zapewne da mu ich jeszcze kilka.