- W pierwszej kolejności mam pretensje do swoich zawodników, szczególnie za brak konsekwencji w kryciu przy stałych fragmentach gry. Mieliśmy dobrze rozpracowany zespół Lubina, piłkarze dobrze wiedzieli, kto za kogo odpowiada, ale nie wywiązali się ze swoich założeń, przez co w kolejnym meczu musieliśmy odrabiać straconą bramkę, bo dotychczas to my przeważnie jako pierwsi tracimy bramkę i musimy gonić wynik i dorabiać straty - wyjaśnił Motyka . - Ale muszę powiedzieć, że mam satysfakcję, bo widać, że Górnik Zabrze zawsze będzie walczył do końca. Udało się zaszczepić w ten zespół ogromną determinację i mimo, że graliśmy na wyjeździe na bardzo trudnym terenie nawiązaliśmy równorzędną walkę i nie możemy się wstydzić swojej postawy. - Mamy niemały niedosyt po tym meczu - stwierdził natomiast szkoleniowiec Zagłębia Edward Klejndinst. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe spotkanie i tak jak mówiłem przed rozpoczęciem meczu o punkty było bardzo ciężko. Jestem zaskoczony tym, że dzisiaj wyglądaliśmy trochę źle fizycznie, skąd to się wzięło dowiemy się po rozmowie z zawodnikami. - Praktycznie można powiedzieć, że pierwszą połowę - pomimo tego, że strzeliliśmy bramkę, to ją przespaliśmy. Później, gdy poczuliśmy, że to spotkanie możemy zremisować a nawet przegrać dopiero wówczas podwoiliśmy swoje wysiłki i próbowaliśmy coś tam zrobić ale czegoś zabrało. Może trochę szczęścia, może trochę sytuacji - dodał trener ekipy z Lubina. Łukasz Szajna, Lubin