Mistrzostwa świata w Katarze wchodzą w decydującą fazę, rozpoczęła się właśnie faza pucharowa. Ligi zapadły w sen zimowy, co nie znaczy, że klubowi działacze wyłączyli telefony i komputery i rozjechali się w nieznanych kierunkach. Aktywny na rynku transferowym jest Bodo/Glimt świeżo upieczony wicemistrz Norwegii, który 16 i 23 lutego zagra w dwumeczu w 1/16 finału Ligi Konferencji z Lechem Poznań. Norwedzy właśnie zakontraktowali prawego obrońcę, byłego kapitana tamtejszej reprezentacji Omara Elabdellaoui. 31-letni dziś zawodnik pierwszy raz wypłynął na szersze wody, gdy jeszcze jako nastolatek dołączył do akademii Manchesteru City. Potem był wypożyczany m.in. do Feyenoordu Rotterdam i Eintrachtu Brunszwik. Wreszcie zakotwiczył w porcie w Pireusie, gdzie przez 6 lat występował w tamtejszym Olympiakosie, będąc czterokrotnym mistrzem Grecji, etatowym członkiem drużyny sezonu tamtejszej Superligi i uczestnikiem europejskich pucharów. Latem 2020 r. opuścił Pireus i obrał kurs na Stambuł, by związać się z Galatasaray. Tam spotkała go straszliwa tragedia. W wieczór sylwestrowy wystrzelił mu w rękach noworoczny fajerwerk, który zostawił proch w oku i oślepił. - Żona zaraz zadzwoniła po ambulans, ale Stambuł jest ogromnym miastem, trochę czasu minęło zanim dotarłem do szpitala. Przez pierwsze dni nie odróżniałem dnia od nocy, wszystko zlewało się w ciemność. Nic nie widziałem, przez co wyostrzył się zmysł słuchu, hałas stawał się ogłuszający - mówił Elabdellaoui w dużym wywiadzie dla londyńskiego "Guardiana". Lekarze dawali 5 procent szans, że Norweg będzie widział, o kontynuowaniu kariery piłkarskiej w ogóle nie było mowy. Brat piłkarza, początkowo nie mógł go rozpoznać, gdy już to zrobił, rozpłakał się i osunął na ziemię w szpitalu. - Niebawem odzyskałem wzrok w lewym oku, ale prawe wciąż pogrążone było w ciemności. Bałem się spać, obawiałem się że gdy się obudzę sytuacja z moim wzrokiem się pogorszy - mówił zawodnik, który doznał obrażeń równających się oparzeniom trzeciego stopnia. To był gorszy uraz niż żołnierze doznają na wojnie. Elabdellaoui nie mógł nawet płakać - fajerwerk wypalił kanaliki łzowe. Przeszczepy rogówki są bardzo skuteczne, gdy skóra powierzchni oka jest zdrowa, ale u zawodnika było inaczej. Tęczówka była nieprzejrzysta, a żeby skomplikować sprawę, stracił jedną trzecią górnej powieki. Wkrótce pojawiło się światło w tunelu - dosłownie i metaforycznie. Lekarze wykorzystali błonę owodniową z ludzkiego łożyska, technikę zapożyczoną z dermatologii, aby stworzyć pseudoskórę. Potrzebna była również nowa powieka, ponieważ bez niej oko nie może funkcjonować - to niezbędne do ochrony i utrzymywania wilgoci. W tym celu chirurgowie plastyczni pobrali membranę z ust Elabdellaoui i skórę z jego uszu. Przeszczep komórek macierzystych powierzchni oka od członka rodziny zwiększał szanse powodzenia, a jedna z sióstr piłkarza, Ikram, okazała się idealnym dawcą. - Wtedy zacząłem wierzyć, że może się to udać. To było ważne, aby otrzymać wsparcie od rodziny. To, że moja siostra dała mi swoje komórki, bardzo mi pomogło. To mnie uratowało, to utrzymało mnie przy życiu— mówi Elabdellaoui. - Bez tego nie byłbym w stanie przetrwać całej drogi - to była moja prawdziwa ucieczka. Zacząłem wcześnie trenować i założyłem sobie, że bez względu na wszystko wrócę do gry. Czułem, że wciąż jestem zdolny, silny i wciąż żywy. We wrześniu 2021 r. piłkarz w Stanach Zjednoczonych przeszedł przeszczep rogówki. To była jedenasta (!) kolejna operacja. Udała się i zawodnik mógł powrócić do gry. Początkowo musiał używać kropli do oczu co pół godziny. Gdy pojawił się w ośrodku treningowym Galatasaray wszyscy zawodnicy zalali się łzami, płakali razem. Wkrótce zawodnik zdecydował się wrócić do norweskiego domu. - Od 15 lat byłem za granicą. Mam żonę i troje dzieci i zdecydowaliśmy, że nadszedł czas, abym wrócił do domu. To było silne pragnienie całej rodziny. Chciałem dołączyć do najlepszego zespołu w Norwegii. Czuję się bardzo dobrze. Miałem dużo czasu na zastanowienie się nad następnym krokiem w mojej karierze. Jestem bardzo szczęśliwy i nie mogę się już doczekać meczów - powiedział 49-krotny reprezentant Norwegii, Omar Elabdellaoui, który zadebiutuje w Bodo/Glimt spotkaniami z Lechem Poznań w Lidze Konferencji - 16 i 23 lutego 2023 r. Norweska Eliteserien startuje dopiero 10 kwietnia. Maciej Słomiński, INTERIA