<a href="http://www.11na11.pl/" target="_blank">Interesujesz się piłką nożną? Masz swoich faworytów? Typuj z nami wyniki Ekstraklasy!</a> Legia Warszawa Patrząc na sytuację w tabeli po rundzie jesiennej, rozkład gier, a także potencjał drużyny, trudno nie wskazać Legii Warszawa jako zdecydowanego faworyta do tytułu mistrzowskiego. Chyba, że "Wojskowi", tak jak przed rokiem, przegrają ligowy triumf sami ze sobą. W sezonie 2011/2012 Legia z ostatnich dziewięciu meczów sezonu, wygrała zaledwie dwa, a wystarczyło wygrać trzy, by świętować. Skończyło się na wielkim rozczarowaniu. Legia nie może sobie pozwolić na drugą tego typu wpadkę z rzędu. Głód sukcesu w stołecznym klubie jest ogromny, zwłaszcza że przed rokiem legioniści nie dość, że na własne życzenie oddali mistrzostwo, to jeszcze bez walki podziękowali za udział w Lidze Europejskiej, gdzie też można się wypromować i dorobić parę groszy. W przerwie zimowej z poważnych nazwisk Legia straciła tylko sprzedanego do Fiorentiny Rafała Wolskiego. Młody pomocnik w pierwszej rundzie i tak nie grał z powodu kontuzji, więc porównując jesienny skład warszawian z obecnym, można stwierdzić, że nie stracili nikogo. Wzmocnienia natomiast dają nadzieję na jeszcze lepszą grę. Doświadczeni Tomaszowie Jodłowiec i Brzyski, młody Bartosz Bereszyński, bramkostrzelny Władimer Dwaliszwili wydają się być sygnałem dla innych: ten sezon jest nasz. - Taka ilość wzmocnień zupełnie nam wystarczy. Mamy teraz szeroką kadrę - mówi dyrektor sportowy Legii Jacek Mazurek. Jacyś chętni do tytułu? Zerkając wyłącznie na tabelę, można stwierdzić, że szanse na walkę o mistrzostwo z Legią mają cztery zespoły: Lech Poznań, Polonia Warszawa, Górnik Zabrze i Śląsk Wrocław. "Kolejorz" traci do Legii tylko cztery punkty, choć jesienią nie grał dobrze. W poznańskim klubie brakowało przede wszystkim następcy Roberta Lewandowskiego i Artjoma Rudniewa, a bez superstrzelca grać trudno. Coś się jednak zmieniło. - Proszę państwa, jest napastnik - zakomunikował we wtorek członek zarządu Lecha Poznań Piotr Rutkowski. I przedstawił Łukasza Teodorczyka z Polonii Warszawa, który ma pomóc poznaniakom w walce o tytuł. Teodorczyk jeszcze "Lewym" ani Rudniewem nie jest, ale kto wie, czy wiosną nie będzie. Potencjał na pewno ma duży. Lech pozyskał też Kaspera Hamalainena. "Kolejorz" był zainteresowany środkowym ofensywnym pomocnikiem reprezentacji Finlandii od dłuższego czasu i wreszcie dopiął swego. Fin w fatalnej serii sparingowej Lecha był jednym z niewielu jaśniejszych punktów. Teraz ma poprowadzić poznaniaków do tytułu mistrzowskiego. Na minus zapisać trzeba kontuzję kolana obrońcy Lecha Manuela Arboledy, która nie pozwoli mu grać co najmniej do połowy rundy wiosennej. Rewelacją rundy jesiennej była posklejana jako tako latem Polonia Warszawa. W klubie jednak brakuje najważniejszego - nie zgadza się kasa. Między innymi z tego powodu piłkarzami "Czarnych Koszul" nie są już: Marcin Baszczyński, Tomasz Brzyski, Edgar Cani, Władimer Dwaliszwili, czy Łukasz Teodorczyk. Dorte Czotra, Adam Kokoszka, Łukasz Piątek i Aleksandar Todorovski już dawno odmówili treningów z powodu zaległości w wypłatach wynagrodzeń. Wśród tych, którzy przyszli do warszawskiego klubu, trudno szukać znanych nazwisk. Ale w Polonii pokazali już, że im gorzej, tym lepiej. Mistrzostwo Polski? Naszym zdaniem jednak nie. W Zabrzu pożegnano się zimą z objawieniem Ekstraklasy i reprezentacji Polski Arkadiuszem Milikiem. Transfer za 3,5 mln euro do Bayeru Leverkusen na pewno wzmocnił zabrzan finansowo, ale siła ataku Górnika znacznie spadła. Jeśli okaże się, że także Prejuce Nakoulma odejdzie z Górnika, a jest to bardzo prawdopodobne, trener Adam Nawałka będzie musiał zupełnie na nowo tworzyć ofensywę swojego zespołu. Do Zabrza wrócili co prawda Grzegorz Bonin, czy Tomasz Zahorski, ale to nie ta klasa i nie ten poziom, co Milik i Nakoulma. Nawałka wielokrotnie pokazał już jednak w Zabrzu, że jest w stanie uczynić coś z niczego, więc pewnie i teraz sobie jakoś poradzi. W Śląsku Wrocław też groszem nie śmierdzi. - Mamy wypłacone premie za wicemistrzostwo, ale zostały jeszcze te za mistrzostwo Polski - mówi kapitan zespołu Sebastian Mila. Raczej ciężko wróżyć wrocławianom obronę mistrzowskiego tytułu, zwłaszcza że nie kupili praktycznie nikogo, sprzedali natomiast do Legii Tomasza Jodłowca. Z klubem rozstał się też Patrik Mraz. W Śląsku nie przelewa się od dawna, na dodatek główny udziałowiec klubu, właściciel Polsatu i Polkomtelu Zygmunt Solorz-Żak wycofuje się z piłkarskiej inwestycji. Wygląda na to, że klub pozostanie tylko na garnuszku miasta. Chyba, że do akcji wkroczy słynny polityk z Wrocławia Grzegorz Schetyna. Ostatnio na jego 50. urodzinach pojawiła się cała śmietanka Śląska, a on sam podobno planuje polityczną ofensywę. "Czy będzie ona równoznaczna z nadejściem lepszych dni dla obrońców mistrzowskiego tytułu? - zastanawia się tygodnik "Piłka Nożna", który pisze o sprawie.