Wydawało się, że Andrzej Rusko jest już pogrzebany - że bezpowrotnie straci stanowisko prezesa Ekstraklasy SA, które sprawował od listopada 2005 roku. Tymczasem otrzymał wsparcie prezesa PZPN, Grzegorza Laty, a wielkim przegranym okazał się właściciel Widzewa Sylwester Cacek. Rusko otrzymał 5 z 7 głosów i zaczyna trzecią kadencję. Powstał niczym Feniks z popiołów... "Nie wygrasz przez kolesiostwo" Niedawno Sylwester Cacek trafił do Rady Nadzorczej Ekstraklasy i chciał rozdawać karty. Tymczasem we wtorek poniósł klęskę. Ostatecznie Cacek popierał Krzysztofa Wasilewskiego, którego kandydaturę wysunął Leszek Miklas, przedstawiciel Legii Warszawa. W czasie końcowej prezentacji Wasilewskiego właściciel Widzewa powiedział mu, że jest najlepszym kandydatem, ale pewnie nie wygra, ponieważ "panuje tutaj kolesiostwo". Inni członkowie Rady Nadzorczej tylko znacząco się uśmiechali pod nosem po kolejnej "szarży" Cacka. Pięciu z nich - Jacek Masiota z Lecha, Bogdan Basałaj z Wisły, Cezary Kulesza z Jagiellonii Białystok, Janusz Patermann z Ruchu Chorzów, a także reprezentujący PZPN, Zdzisław Drobniewski - ponownie zaufali człowiekowi, który od pięciu lat kieruje spółką. Zupełnie bez szans był trzeci z kandydatów, Sebastian Bedekier, którego wcześniej forsował mecenas Masiota. Lato rozdawał karty i Lech z Wisłą, a nie Legią Kluczową rolę odegrał prezes PZPN, Grzegorz Lato, który - mimo różnych sporów z Ruską - wolał tego kandydata od tego, którego zamierzały poprzeć Legia i Widzew. Lato miał bezpośredni wpływ na Drobniewskiego, a zapewne konsultował się z Kuleszą i Patermannem. Co ciekawe, niewiadomą była postawa Masioty, który powiedział Rusce, że "Grupa G-3 powinna się trzymać razem", czyli Lech, Legia i Wisła powinny głosować jednym blokiem. Tak się jednak nie stało, ale Masiota wolał znaleźć się obok Basałaja, a nie Miklasa... Człowiek świetnie zorientowany w realiach polskiej piłki opowiedział mi o różnicy między Latą a poprzednim prezesem PZPN, Michałem Listkiewiczem: "Jak Listkiewicz coś obiecał, to tylko obiecał, a jak Lato coś mówi, to znaczy, że tak będzie". Lato prowadzi zresztą grę na różnych polach - właśnie ubiega się o członkostwo Komitetu Wykonawczego UEFA, a zapewne już celuje także w wybór na drugą kadencję prezesa PZPN, który zaplanowany jest dopiero na jesień 2012 roku. Wielka gra o prawa telewizyjne Rusko to sprawny biznesmen, który z poprzedniego przetargu telewizyjnego potrafił wyciągnąć dla klubów 360 milionów złotych. Teraz - mimo kryzysu na rynku telewizyjno-reklamowym - chciałby przebić tę kwotę w kontrakcie, który zostanie zawarty na lata 2011-2014. Szykuje się wielka rozgrywka między dwoma grupami - ITI/Orange i Canal Plus/Polsat. Nowy-stary prezes Ekstraklasy SA chce również powalczyć o nowego, znaczącego sponsora tytularnego. To był jeden z podstawowym zarzutów formułowanych do Ruski, po tym jak Ekstraklasa w 2008 roku pożegnała się z marką Orange. Rusko i Cacek spotkają się jeszcze na sali sądowej. Cacek zarzuca prezesowi Ekstraklasy nieprawdziwą wypowiedź w sprawie udziału Widzewa w korupcji. Asem atutowym prawnika reprezentującego Ruskę, mecenasa Marcina Wojcieszaka będą jednak protokoły zeznań Wojciecha Sz., jednego z właścicieli Widzewa. Wiceprezes łódzkiego klubu złożył obszerne wyjaśnienia w prokuraturze i chce się poddać karze. Szykuje się kolejna klęska Cacka...