Rumun nie miał litości dla Legii. Wszystko zdradził. Wspomniał o akcie desperacji
Edward Iordanescu nie jest już trenerem Legii Warszawa od kilku dni. Echa tego rozstania jednak ciągle nie milkną. Szczególnie głośno jest w Rumunii. Prezes FCSB Mihai Stoica w mocnych słowach wypowiedział się na temat stołecznego klubu. Wspomniał m.in. akcie desperacji.

W piątek (31 października) Legia Warszawa rozstała się z trenerem Edwardem Iordanescu. Było to m.in. pokłosie porażki w 1/16 finału STS Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Już na pomeczowej konferencji rumuński trener sugerował - zresztą nie pierwszy raz - że jest gotowy odejść. Ostatecznie tak się stało, a Legię w niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy poprowadzi jeden z jego asystentów - Inaki Astiz.
W Rumunii ciągle nie milkną echa po tym rozstaniu. Rumuńskie media pilnie śledziły sytuację swojego rodaka i rzecz jasna nie przemilczały jego ostatecznego niepowodzenia. To jednak nie wszystko. Teraz na temat związku Legii i Iordanescu wypowiedział się prezes rady nadzorczej FCSB (kiedyś Steaua Bukareszt), Mihai Stoica.
Jego odejście mnie nie zaskoczyło. Zaskoczył mnie fakt, że w ogóle związał się z Legią. Kiedy usłyszałem, że może tam trafić trener mojego zespołu, Elias Charalambous, zainteresowałem się ich sytuacją. Byli w bardzo, ale to bardzo trudnej sytuacji
Stoica dodał, że "nie rozumie dlaczego postanowił trenować Legię". - Poszedł do klubu z bardzo dużymi problemami. Ja rozumiem, że ktoś może to zrobić w akcie desperacji, ale on miał przecież bardzo dobre notowania - dodał.
Jaka przyszłość czeka Edwarda Iordanescu? Jego usługami zainteresowany ma być jeden z klubów włoskiej Serie A, który w ostatnim czasie zakończył współpracę z legendą futbolu. Mowa tutaj o klubie Genoa, która zwolniła patrica Vieirę. Nazwisko byłego już trenera Legii jest łączone także z reprezentacją Rumunii, w której miałby zastąpić Mirceę Lucescu.











