Zapis relacji LIVE z tego meczu znajdziesz tutaj: RUCH CHORZÓW - LECHIA GDAŃSK Po pierwszej połowie Ruch prowadził zasłużenie 1:0. Bramkę do szatni zdobył Andrzej Niedzielan, który wykończył składną akcję zespołu. Najpierw Sobiech wypatrzył na skrzydle Grzyba, zagrał mu piłkę, a ten zacentrował idealnie na głowę Niedzielana. Kibice odetchnęli, bo wcześniej Ruch zmarnował kilka dogodnych sytuacji. Najlepsze mieli Łukasz Janoszka i Artur Sobiech. Pierwszy z nich strzelając z 13 metra z lewej nogi trafił w dobrze wychodzącego z bramki Kapsę, a drugi po dośrodkowaniu Grzyba złożył się do "szczupaka", lecz chybił, choć powinien trafić do siatki. Warto również odnotować ciekawą próbę strzału Grzyba, który zawinął piłkę zewnętrznym podbiciem i mało brakło, a ta wylądowałaby w okienku bramki Lechii. Goście mieli dwie dogodne sytuacje. Najpierw Nowak zamiast strzelać z pola karnego prawą nogą w długi róg wolał podawać i zaprzepaścił sytuację, a później Zabłocki mocno strzelał z dystansu, lecz na przeszkodzie stanął Pilarz. Tuż po wznowieniu gry mocno natarł Ruch. Już w 49 minucie po dośrodkowaniu Grzyba Niedzielan strzelał głową, ale uderzenie zatrzymało się na poprzeczce bramki gości. Chwilę później wszędobylski Brzyski mięciutko wrzucił piłkę do Sobiecha, ale temu centymetrów zabrakło do opanowania piłki. 57 minuta to dwa dośrodkowania Brzyskiego i dwa kiksy Grzyba, który najpierw został zablokowany przez obrońców, a potem źle złożył się do strzału.Chwilę później Baran sprytnie przepuścił piłkę do Sobiecha, lecz ten za długo zbierał się do strzału i został zablokowany przez obrońców. W 64 minucie aktywny Niedzielan zabrał piłkę obrońcom i podał ją do wbiegającego w "16" Sobiecha. Ten jednak znów za długo ją opanowywał i w efekcie strzelił tak, że trafił w nogi defensora Lechii. Sześć minut później Brzyski huknął z 30 metrów po rozegranym rzucie wolnym, lecz przeniósł piłkę metr nad bramką. Ponownie "Brzytwa" uderzał z wolnego w 83. minucie. Kibice już krzyczeli "gol!", ale piłka trafiła tylko w słupek podtrzymujący siatkę bramki. Jeszcze lepszą sytuację miał minutę później Grzyb, ale zamiast podawać do Zająca, który był samiuteńki na środku pola karnego, postanowił strzelać z ostrego kąta. W doliczonym czasie również było ciekawie. 91 minuta to sytuacja sam na sam Artura Sobiecha. "Abdul" wyprzedził Ćvirika, lecz dał mu się wytrącić z rytmu biegu i nie zdołał dobrze przymierzyć na bramkę. Lechia jedyną klarowną sytuację w tej połowie miała po faulu Grodzickiego na Lukjanovsie. Strzelał Ćvirik, ale po ziemi i Pilarz był dobrze ustawiony. Jeszcze po chwili Grzyb miał doskonałą sytuację do dośrodkowania, ale został zablokowany i sędzia zakończył mecz. Reasumując: zasłużone zwycięstwo Ruchu, który mógł i powinien wygrać wyżej niż jedną bramką. Kolejny bardzo dobry mecz rozegrał Andrzej Niedzielan, który był nie do zatrzymania dla obrońców Lechii. Wyróżnić należy jeszcze Tomasza Brzyskiego, który jako lewy obrońca zaliczył niemal sto kontaktów z piłką. To chyba jedyny boczny defensor, który odpowiada za kreowanie gry drużyny... Po tym zwycięstwie Ruch umocnił się na drugim miejscu w tabeli i pokazał, że jego forma wyraźnie zwyżkuje. Lechia miała dobre momenty gry w pierwszej połowie, ale pomysły i chęci skończyły się po pierwszych 45 minutach gry. Powiedzieli po meczu: Waldemar Fornalik (Ruch) Dziękuje za gratulacje. Natomiast faktycznie, początek meczu nam nie wyszedł. Ciężko grało się w tych warunkach. Wszystko zmieniło się w okolicach 35 minuty, kiedy najpierw przeprowadziliśmy dobrą akcję a następnie strzeliliśmy bramkę. W drugiej odsłonie goście atakowali a my kontratakowaliśmy. Gdybyśmy strzelili drugą bramkę nie byłoby nerwówki. Okazje ku temu mieliśmy bo zarówno Niedzielan jak i Sobiech mogli podreperować swoje konto strzeleckie. Lechia gra bardzo dobrą piłkę. Myślę, że jest to jeden z zespołów "in plus" w obecnych rozgrywkach. Podsumowując - wynik nas cieszy - stwierdził trener "Niebieskich". Tomasz Kafarski (Lechia) - Witając się z trenerem Fornalikiem przed meczem życzyliśmy sobie powodzenia. Dziś wygrał zespół lepszy o jedną bramkę. Do pewnego momentu graliśmy dobrze. Bramka do szatni podcięła nam skrzydła. W drugiej połowie nie mieliśmy już tak klarownych sytuacji i nie wyglądało to dobrze. Zwycięstwa oraz miejsce w tabeli Ruchu Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0) Bramki: 1:0 Andrzej Niedzielan (44-głową). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Krzysztof Bąk. Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 8 000. Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Ariel Jakubowski (24. Krzysztof Nykiel), Rafał Grodzicki, Maciej Sadlok, Tomasz Brzyski - Wojciech Grzyb, Grzegorz Baran, Gabor Straka (80. Michał Pulkowski), Łukasz Janoszka (83. Marcin Zając) - Artur Sobiech, Andrzej Niedzielan. Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa - Krzysztof Bąk, Jacek Manuszewski (46. Piotr Wiśniewski), Hubert Wołąkiewicz, Peter Cvirik - Maciej Rogalski (58. Marko Bajić), Łukasz Surma, Paweł Nowak, Marcin Kaczmarek - Jakub Zabłocki (65. Paweł Buzała), Ivans Lukjanovs W pozostałych meczach 10. kolejki: PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław 2:0 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 Piast Gliwice - Legia Warszawa 1:1 Polonia Warszawa - Odra Wodzisław 2:1