Ruch zaczął agresywniej, szybciej i bardziej pomysłowo spychając Koronę do głębokiej obrony. Po pierwszych 15 minutach statystyka rzutów rożnych była miażdżąca: 5-0 dla Ruchu. Niewiele później w o wiele istotniejszej klasyfikacji - bramkowej, było dla "Niebieskich" 3-0 i Zbigniew Małkowski nie obronił żadnego strzału, choć na pewno przy dwóch golach nie miał nic do powiedzenia. Najpierw kielczanie sami sprokurowali zagrożenie dla własnej bramki. Na 20. metrze Jankowski wyskakiwał do zbyt wysokiego podania i nawet gdyby sięgnął piłki, nie miałby jej do kogo zgrać, ale Hernani i tak go popchnął, więc sędzia musiał podyktować rzut wolny. Marek Zieńczuk posłał piłkę pod nogami wyskakujących w murze zawodników Korony, po drodze próbował futbolówkę wybić Kamil Kuzera, ale tylko zmylił Macieja Małkowskiego i w ten sposób Ruch prowadził. Za moment z prawej strony dośrodkował Djokić, a po błędzie stoperów Hernaniego i szczególnie Kiercza (miast wybić, czekał aż bramkarz złapie leżącą na piątym metrze piłkę), "Zieniu" sprytnie kopnął w prawy róg pogrążając gości. Zieńczuk skompletował hat-tricka po kontrowersyjnym rzucie karnym, jaki sędzia Borski odgwizdał za zagranie piłki ręką przez Kamila Kuzerę. Zieńczuk ładnym strzałem w lewy róg nie dał szans Małkowskiemu. - To mój drugi hat-trick. Pierwszy zaliczyłem w barwach Amiki Wronki w spotkaniu z Widzewem - wspominał "Zieniu", który miał też powód do zmartwienia. - Szkoda, że dostałem żółtą kartkę, gdyż ona mnie eliminuje z pierwszego meczu, jaki rozegramy na wiosnę - żałował. Promyk nadziei na odwrócenie losów odżył w serach piłkarzy i kibiców Korony po tym, jak Aleksandar Vuković strzelił z karnego na 3-1 myląc Michala Peskovicia. "Jedenastkę" spowodował Djokić, faulując w niegroźnej pozycji Kiercza. W II połowie, mimo zmian wprowadzanych przez trenera gości Leszka Ojrzyńskiego, nadal aktywniejszy był Ruch. W końcówce Korona broniła się w osłabieniu, gdyż Tomasz Lisowski zobaczył drugą żółtą kartkę. Wykorzystał to Paweł Abott posyłając piłkę do siatki potężnym strzałem w długi róg. "Wesołych Świąt!" i "Dziękujemy" - mogli zaśpiewać kibice "Niebieskich". - Przespaliśmy pierwszą połowę i stąd ta porażka. Drugą żółtą kartkę Lisowski dostał zbyt pochopnie, bardziej na nią zasłużył w innych sytuacjach - stwierdził trener Ojrzyński. Ruch wygrał zasłużenie i awansował na czwarte miejsce w tabeli. Przezimuje w niej wyżej od trzykrotnie bogatszych Wisły Kraków, czy Polonii Warszawa. Po meczu Ruch - Korona powiedzieli: trener Korony Leszek Ojrzyński: "Zagraliśmy słabo, anemicznie. Założenia były takie, żeby przyjąć chorzowian na własnej połowie i kontratakować. Nie udało się tego zrealizować, daliśmy się zepchnąć pod własną bramkę i po błędach straciliśmy gole. W drugiej połowie zagraliśmy już odważniej, ofensywniej i szkoda, że nie udało się strzelić drugiej bramki. Polegliśmy. Porażkę trzeba przyjąć +na klatę+. Sytuacja nie jest dramatyczna, ale przegrana boli. Mam pretensje do siebie, bo mogłem inaczej zestawić skład i przygotować inną taktykę. Jeżeli tak będziemy grali wiosną jak dziś w pierwszej połowie, to będziemy pewniakiem do spadku. Dobrze, że teraz mamy przerwę w rozgrywkach; musimy po męsku porozmawiać i wziąć się do roboty, a jest nad czym pracować". trener Ruchu Waldemar Fornalik: "Bardzo nam zależało, żeby jesienną część sezonu, udaną dla drużyny, zakończyć zwycięstwem. Ta wygrana to taka wisienka na torcie. W pewnym momencie mecz stał się dla mojego zespołu trudny, bo przy prowadzeniu 3:0 straciliśmy gola do szatni. Drużyna zagrała jednak konsekwentnie, ograniczyła możliwości dochodzenia do sytuacji bramkowych rywala, happy endem była czwarta bramka Pawła Abbota. Przerwę w rozgrywkach rozpoczynamy w dobrych nastrojach, mamy 29 pkt i pozycja wyjściowa do wiosennych meczów jest bardzo dobra". Ruch Chorzów - Korona Kielce 4-1 (3-1) Bramki: 1-0 Marek Zieńczuk (23-wolny), 2-0 Marek Zieńczuk (25.), 3-0 Marek Zieńczuk (35 karny), 3-1 Aleksandar Vukovic (45 karny), 4-1 Paweł Abbott (90+3). Żółta kartka - Ruch Chorzów: Marek Zieńczuk, Gabor Straka, Michal Peskovic, Marek Szyndrowski, Marcin Malinowski. Korona Kielce: Kamil Kuzera, Tadas Kijanskas, Hernani, Tomasz Lisowski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Korona Kielce: Tomasz Lisowski (90). Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 4 000. Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Żeljko Djokic (68. Igor Lewczuk), Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Marek Zieńczuk (86. Wojciech Grzyb), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski (84. Paweł Abbott), Arkadiusz Piech. Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Tadas Kijanskas, Krzysztof Kiercz, Hernani, Tomasz Lisowski - Paweł Sobolewski (74. Piotr Gawęcki), Pavol Stano, Aleksandar Vukovic, Vlastimir Jovanovic, Kamil Kuzera (83. Artur Lenartowski) - Michał Zieliński (46. Maciej Korzym).