Rozpacz w klubie Ekstraklasy. Potwierdził się najgorszy scenariusz. To koniec
Raków Częstochowa traci jednego z liderów zespołu. Na niedzielnym treningu kontuzji doznał środkowy pomocnik Władysław Koczerhin. Przeprowadzona od razu diagnostyka obrazowa wykazała zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie. To oznacza, że 29-letniego zawodnika w tym roku na murawie już nie zobaczymy. Wicemistrzowie Polski muszą pomyśleć o dodatkowym transferze przed batalią w kwalifikacjach Ligi Konferencji.

Fatalne wieści zaczęły napływać spod Jasnej Góry wczesnym popołudniem. Wtedy nie była jeszcze znana skala problemu. Informowano, że Władysław Koczerhin opuścił trening przed czasem z powodu kontuzji.
Zawodnika bez zbędnej zwłoki przewieziono do szpitala, gdzie poddany został diagnostyce obrazowej. Jej wyniki potwierdziły najbardziej pesymistyczne przypuszczenia. Jak informuje Onet, ukraiński piłkarz zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
Raków traci lidera zespołu. Za miesiąc początek batalii o Ligę Konferencji
Tego typu uraz wiąże się z koniecznością chirurgicznej rekonstrukcji. Po niej okres rekonwalescencji wynosi zwykle 6-8 miesięcy. To oznacza, że 29-letniego pomocnika w tym roku na boisku już nie zobaczymy.
Dla trenera Marka Papszuna to wyjątkowo zła wiadomość. Chodzi bowiem o jednego z liderów drużyny. Bez niego trzeba będzie przystąpić nie tylko do kolejnego sezonu ligowego, ale też do walki o fazę grupową Ligi Konferencji.
Rywalizację na scenie pucharowej częstochowianie rozpoczną od II rundy kwalifikacji. Ich pierwszym rywalem będzie słowacki MSK Żylina. Do konfrontacji dojdzie 24 lipca w Polsce. Rewanż - tydzień później.
Koczerhin występuje w Rakowie od rundy rewanżowej sezonu 2021/22. Przed dwoma laty świętował z zespołem tytuł mistrza Polski. W minionym cyklu rozegrał w sumie 35 spotkań, zdobył pięć bramek i zanotował tyle samo asyst.

