- Tak to prawda, na radzie nadzorczej było gorąco i faktycznie zapadła taka decyzja. Andrzej Placzyński strasznie się zawiódł, gdy się o tym dowiedział, podobno szuka winnych - powiedział nam jeden z pracowników Ekstraklasy SA. Placzyński i SportFive mieli chrapkę na przedłużenie współpracy z Ekstraklasą SA. Nie wszystkim przedstawicielom spółki spodobały się jednak bliskie układy SportFive'u z PZPN-em, który sprzedał jej prawa marketingowe wszystkich reprezentacji aż na 10 lat i właśnie m.in. tę umowę bada Centralne Biuro Śledcze. Kilka klubów miało reprezentować interesy Sportfive'u na Radzie Nadzorczej, ale nie wszystkie dojechały. Zapytaliśmy o szczegóły burzliwych obrad przewodniczącego Rady, byłego prezesa Wisły Kraków Marka Wilczka. - Nie byłem na radzie nadzorczej, chorowałem, więc spotkanie prowadził Jacek Masiota. Proszę dzwonić do niego - powiedział nam przewodniczący Wilczek. Z naszych informacji wynika, że UFA, chcąc przebić ofertę SportFive'u zmniejszyła swą prowizję do 1,5 - 2 procent, podczas gdy w ostatnich latach obowiązywały prowizje 12-procentowe! "Na razie Ekstraklasa jak gdyby przestraszyła się małżeństwa SportFive oraz PZPN i wybrała sobie niemiecką firmę UFA na swojego partnera, z którym będzie sprzedawała prawa telewizyjne na lata 2011 - 2014. To naprawdę dobra wiadomość. Konkurencja jest gwarantem postępu i większej kasy. Najlepsze czasy dla klubów piłkarskich i nie tylko były wtedy, gdy na rynku działa działały dwie firmy: - Goal and Goal i SportFive. Dzisiaj rywalizacja dwóch niemieckich potęg na pewno wyjdzie na dobre polskiej piłce. Doświadczony SportFive poświęci swój czas dla reprezentacji, PZPN-u, Euro 2012, a UFA zadeklaruje swoje umiejętności dla Ekstraklasy. To wyjdzie wszystkim na dobre" - pisze w swym felietonie na łamach INTERIA.PL Zbigniew Boniek. Czytaj również: Boniek: W polskiej piłce idzie nowe!