- Dzisiejsze spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Nie było sytuacji bramkowych i według mnie był to mecz na remis - mówił po spotkaniu Stolarczyk. - I takim rezultatem powinien on się skończyć - dodał - bo bramka jaką straciliśmy padła po rzucie wolnym, ale według mojej oceny nie było faulu. To dla mnie ewidentny błąd, tym bardziej, że jest system VAR. Ale tak to w życiu czasami bywa, że kiedy nie idzie, to na całej długości. Tak było dziś - podkreślił szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". - Mieliśmy też trochę problemów zdrowotnych, bo na rozgrzewce urazu doznał Vullnet Basha, później po brutalnym faulu z powodu rozcięcia nogi boisko musiał opuścić Michał Mak. Na pewno dla nas to trudny moment, ale musimy być silni, żeby w kolejnych meczach zaprezentować się zdecydowanie lepiej - podsumował. Trener Rakowa Marek Papszun może się cieszyć z szóstej wygranej swojego zespołu w sezonie. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że dla nas to bardzo ważny mecz, bo runda dobiega końca i tabela się klaruje. Graliśmy z zespołem z tych samych rejonów tabeli i dlatego za wszelką cenę chcieliśmy wygrać - zaznaczył Papszun. - Duże gratulacje dla chłopaków za świadomość i konsekwencję, bo przeciwnik został wyłączony i nie stworzył sobie żadnej sytuacji. My szukaliśmy swoich szans głównie po stałych fragmentach gry i mocno się do nich przygotowywaliśmy. To było widać - podkreślił trener Rakowa. - Cieszę się, że w końcu bramkę zdobył Tomas Petraszek. We wcześniejszych spotkaniach miał lepsze okazje, ale wówczas nie wpadło. Teraz na spokojnie możemy przygotowywać się do meczu w Lubinie, gdzie kończymy rundę - powiedział Papszun. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS