Ekipa z województwa śląskiego w ostatnim czasie otrzymuje dosyć spore prezenty od zespołów walczących z nią o tytuł w PKO BP Ekstraklasie. Zaledwie kilka dni temu w Radomiu punkty stracił Lech Poznań. "Kolejorz" prowadził z Radomiakiem już 2:0, by ostatecznie po kiepskiej końcówce w swoim wykonaniu tylko zremisować. Jagiellonia natomiast wypisała się chyba na dobre z walki o złoto i musi oglądać się za siebie. Tylko dwa "oczka" traci do niej goniąca czołową trójkę Pogoń Szczecin. Raków w Święto Konstytucji udał się na przyjemną w teorii delegację do Mielca. Stal ostatnie zwycięstwo odniosła w lutym i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Dlatego też kibice z Częstochowy spodziewali się pewnego zwycięstwa. Pierwsza połowa mocno jednak ostudziła ich nastroje. Oba zespoły schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie. Nie wytrzymał ponadto Marek Papszun, który za burzliwą dyskusję z arbitrem otrzymał czwartą w sezonie żółtą kartkę. Kartonik otrzymany przez arbitra dla opiekuna popularnych "Medalików" jest bardzo kosztowny, ponieważ musi on odbębnić karę jednomeczowego zawieszenia. W przyszłotygodniowym starciu z Jagiellonią Raków poprowadzi więc jego asystent. Raków lepszy od Stali Mielec. Częstochowianie pewni europejskiej przygody Humor 50-latkowi pogorszył się jednak tylko na chwilę. Po przerwie częstochowianie wreszcie stanęli na wysokości zadania. Na listę strzelców wpisali się Peter Barath oraz Jonatan Brunes, dzięki którym przyjezdni zgarnęli trzy ważne punkty do tabeli. Z taką grą, jak w końcówce starcia w Mielcu, Raków nie musi martwić się o zdobycie tytułu. Ekipa spod Jasnej Góry ponadto już teraz zagwarantowała sobie występy w europejskich pucharach i dołączyła do Legii Warszawa. "Wojskowi" zrobili to jako pierwsi ze względu na pokonanie Pogoni Szczecin w finale Pucharu Polski. W tabeli PKO BP Ekstraklasy "Medaliki" mają obecnie pięć punktów zapasu nad Lechem. Przed poznanianami jeszcze wieczorny mecz z Puszczą Niepołomice. Początek o 20:15. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.