"Gratulacje dla Lecha, ale też słowa uznania dla moich zawodników, bo z takim przeciwnikiem po stracie dwóch goli trudno się podnieść, a im się to udało. Boli, że nie zdobyliśmy chociaż jednego punktu. Oczywiście wiedzieliśmy jak rzuty rożne potrafi wykonywać Jevtić, ale mimo to nie udało się przeszkodzić rywalom w zdobyciu goli po jego zagraniach. To na pewno najmocniejszy zespół z jakim dotychczas graliśmy w ekstraklasie" - powiedział Marek Papszun, trener Rakowa. Rywali komplementował także szkoleniowiec zwycięzców Dariusz Żuraw, przy czym opiekun Lecha był przede wszystkim zbudowany postawą swojego zespołu. "Był to mecz, który miał dużo emocji. W pierwszej połowie mój zespół rozegrał kapitalne zawody, ale po przerwie dwa karne, nie chcę ich oceniać, żeby nikomu nie podpaść, sprawiły, że Raków wrócił do gry. Chwała dla mojej drużyny za to, że się nie poddała mimo naporu Rakowa i zdołała zdobyć zwycięską bramkę. Mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia goli, ale też mieliśmy trochę szczęścia. Najważniejsze, że mamy trzy punkty, bo graliśmy z bardzo trudnym przeciwnikiem" - stwierdził Żuraw. man/ km/ krys/