Maxime Dominguez na zasadzie transferu definitywnego przechodzi do Gil Vicente. Na pierwszy rzut oka cała transakcja może wyglądać nietypowo, jednak jest to świetny ruch ze strony Rakowa Częstochowa. 27-letni pomocnik przeniósł się do "Medalików" jako wolny zawodnik, dzięki temu klub na tej transakcji zarobi sporą sumę pieniędzy. Póki co nie wiadomo, jaka kwota wpadnie na konto drużyny. Według nieoficjalnych informacji Raków otrzyma 200 tys. euro. O transferze Szwajcara do mistrzów Polski zaczęto już pisać kilka miesięcy temu. Sztab drużyny miał mieć bardzo dobre zdanie o zawodniku, a sam Dominguez miał występować w roli "ósemki" lub "dziesiątki". Niespodziewanie w meczu z Puszczą Niepołomice kontuzji doznał Ivi Lopez, co zaowocowało dodatkowymi transferami klubu. Do zespołu dołączył m. in. Sonny Kittel. Konkurencja w składzie stała się olbrzymia, natomiast 27-letni pomocnik miał prezentować się na treningach znacznie gorzej niż przewidywano. Najprawdopodobniej Maxime Dominguez mógłby liczyć wyłącznie na rolę rezerwowego. Niespodziewana pomoc z Portugalii Nie jest tajemnicą, że Gil Vicente interesowali się usługami Domingueza. Już wiosną Portugalczycy walczyli o podpis piłkarza, jednak sam piłkarz wolał przenieść się do ekipy z Częstochowy. Mimo, że przedstawiciele Rakowa nie próbowali usilnie sprzedać swojego nabytku, to nie stawiali większych oporów, gdy pojawił się kupiec. Sam piłkarz również wolał zmienić otoczenie. Wydaje się, że świeżo zarobione pieniądze zostaną dobrze spożytkowane, bo przedstawiciele Rakowa obrali sobie nowy cel transferowy. Według informacji, do których dotarł Tomasz Włodarczyk z "Meczyki.pl", na celowniku klubu znalazł się Maurice Malone. 22-latek jest zawodnikiem Augsburga, jednak ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Wolfsbergerze. Na austriackich boiskach zanotował 29 występów, zdobył w nich dziewięć bramek i jedenaście asyst.