Po 10 ligowych kolejkach częstochowianie zajmują trzynaste miejsce w ligowej tabeli z dziewięcioma punktami na koncie. Tych "oczek" Raków mógł mieć znacznie więcej, ale w ostatnich grach beniaminek tracił bramki w końcówkach spotkań. Tak było w starciach z Lechem Poznań (2-3), Piastem Gliwice (1-2) oraz ostatnio z Wisłą Płock (1-2). Gdyby nie brak koncentracji, jedenastka spod Jasnej Góry miałaby na koncie znacznie więcej punktów i nie byłaby tuż nad strefą spadkową. Sytuacja kadrowa? Kontuzjowani są Andrzej Niewulis, Arkadiusz Kasperkiewicz i Patryk Kun, ale to gracze, z których usług trener Marek Papszun nie korzystał ostatnio. Ten pierwszy w tym sezonie jeszcze nie wystąpił. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry z liderem Ekstraklasy. Co mówią o meczu? W Częstochowie świadomi się trudności meczu w Szczecinie, ale nie zamierzają oddać pola. Przecież nie tak dawno byli bliscy zwycięstwa z mistrzem Polski na jego terenie, ale błędy w ostatnim kwadransie sprawiły, że to Piast triumfował 2-1. Jak będzie teraz w starciu z Pogonią? - Nie będziemy się poddawać. Przed nami jeszcze sporo kolejek ligowych. Każdy mecz to dla nas osobna nauka. Na spotkanie z Pogonią Szczecin wyjdziemy, aby zwyciężyć i zdobyć trzy punkty. Liczę na to, że w końcu dopisze nam odrobina szczęścia i to my będziemy się cieszyć po ostatnim gwizdku z pozytywnego rezultatu. W końcówce meczu z Wisłą Płock zabrakło nam skupienia. Samo spotkanie potoczyłoby się też inaczej, gdybyśmy od razu zdobyli drugą bramkę. Czasu, niestety, już nie cofniemy. Skupiamy się teraz na nadchodzącym starciu z liderem - cytuje Miłosza Szczepańskiego, który w tym sezonie na swoim koncie ma trzy asysty, oficjalna strona klubu z Częstochowy. Nasz typ: 1 (Pogoń) zich Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz