Jeśli wśród nich znajdą się Arka Gdynia i Górnik Łęczna, to już nikt inny nie opuści ekstraklasy. Jeśli natomiast obie już ukarane za korupcję kluby zajmą pozycje wyższe niż 15. i 16., to z ligi polecą w sumie cztery drużyny, a pierwszoligowy skład uzupełnią zespoły II-ligowe z miejsc trzeciego i czwartego. Choć nie do końca jest to prawda. Otóż jeżeli "dobierani" drugoligowcy nie będą rokować nadziei na szybkie spełnienie surowych wymogów licencyjnych, to w ekstraklasie zastąpią je drużyny, które powinny spaść. "Będzie można tak zrobić, bo tak stanowią przepisy licencyjne" - tłumaczy w "Przeglądzie Sportowym" jeden z działaczy związku. Ten plan uzyskał aprobatę Ekstraklasy SA, a także organów dyscyplinarnych. "Minister sportu Tomasz Lipiec też się z nami zgodził" - przekonuje Zbigniew Koźmiński, rzecznik PZPN, ale nie chce mówić o żadnych szczegółach kompromisu. "Chcemy poważnie traktować kolegów z zarządu. Niech się od nas dowiedzą o zasadach spadku i awansu, a nie z gazet. Moge tylko ujawnić, że w nowym sezonie w lidze nadal zagra 16 drużyn i że nie będzie trzech barażów" - dodał.